[Wasze opinie] Filmy na podstawie gier
- Filmy które każdemu mogą się spodobać
- Filmy które spodobają się fanom gry
- Filmy które wszystkich odrzucą
Zacznę może od tej pierwszej grupy. Ja zaliczyłem do niej takie filmy jak np. "Tomb Raider" czy "Residen Evil". Ten pierwszy ponieważ jest w nim zawarta przygoda i świetna akcja, która zawsze znajdzie wielu odbiorców, drugi dlatego, że ludzie lubią horrory, zombie i inne tego typu potwory, dlatego myślę, że ten film (a właściwie to cała seria) jest dobrą pozycją dla większego grona widzów niż tylko fani gry.
Do drugiej grupy zaliczyłbym filmy takie jak "Silent Hill" czy "Mortal Kombat". Dlatego, że dal fanów tych gier te filmy są świetne, ale dla zwykłego widza mogą być przeciętne albo kiepskie. Na przykład dla mnie "Silent Hill" jest świetny ale mojemu koledze w ogóle ten film się nie spodobał, dla niego było to jakieś głupoty z których nic nie zrozumiał. Podobnie było z "Mortal Kombat", dobre walki ale słaba fabuła itd chociaż dla mnie ten film również jest świetny ponieważ uwielbiam smoczą serię.
Przejdźmy teraz do trzeciej grupy. O ile w pierwszych dwóch grupach są filmy dobre, które można oglądnąć i mile spędzić czas oglądając je (oczywiście jest jeszcze kwestia gustu) to w trzeciej grupie są produkcje niezjadliwe dla nikogo i do tej grupy zaliczyłbym chyba wszystkie filmy niejakiego Uwe Boll'a, który umie zniszczyć każdy materiał na film (jedynie jak dla mnie pierwszy "BloodRayne" był jako taki). Ostatnio nakręcił "Dungeon Siege" za chyba 22 miliony zielonych, ale i taka kasa nie przeszkodziła mu spaprać filmu. Niestety facet ma dwie specjalizacje filmy na podstawie gier i ich spapranie jego filmy na ogół nie mają nic wspólnego z grą, przez to jest znienawidzonym reżyserem graczy. Graczy jeszcze można by było pominąć gdyby nie fakt, że jego filmy są po prostu tragiczne.
Podsumowując moim zdaniem filmy na podstawie gier to całkiem niezły pomysł o ile filmu nie reżyseruje nasz "ukochany" Uwe. Cała reszta filmów jest albo dobra dla wielu albo tylko dla fanów, ale jakby nie było są to filmy, które da się oglądać i nie zbierają batów od każdego recenzenta. A na horyzoncie widać już nowe filmy jak np. nowy "Mortal Kombat" (reżyserem ma być niejaki Christopher 'mink' Morrison co niestety nie jest powodem do zadowolenia) i Max Payne z Mark'iem Wahlberg'iem. Nic tylko czekać na premiery
To jest tylko i wyłącznie moje zdanie na ten temat i ktoś może mieć całkiem inne dlatego zapraszam do wypowiedzenia się w tej kwestii.