[dyskusja] Przemoc w grach
cdaction.plTa szopka mnie przerasta... Znany amerykański krzyżowiec przeciwko grom - prawnik Jack Thompson - postanowił naskarżyć na szefa Take-Two (wydawca serii GTA) Straussa Zelnicka... jego matce. Ręce opadają.
Thompson to barwna postać kręcąca się wokół amerykańskiej branży gier i wystawiająca łeb za każdym razem, gdy jakiś nastolatek popełni przestępstwo, by krzyczeć, że to wina gier. Tym razem jednak prawnik przeszedł (ba, nawet przeskoczył) samego siebie - naskarżył na Starussa Zelnicka jego matce.
'Pornografia i przemoc, którymi handluje pani syn, to coś, co spowodowałoby wstyd u większość matek, gdyby ich synowie dawali coś takiego do rąk cudzych dzieci', napisał Thompson. 'Zachęcam panią, aby zagrała pani sama w GTA IV lub znalazła jakiegoś wprawnego gracza, by pokazał pani tę grę. Niektórzy z nich [zapalonych graczy - przyp. CormaCa] czekają na wyrok śmierci, więc musi pani postarać się znaleźć takiego, który jeszcze nikogo nie zabił'. Następnie nawiedzony krzyżowiec wspomina o serii zabójstw dokonanych na policjantach w Alabamie (oczywiście to wina GTA, a jakże...) i wyraża nadzieję, że 'Strauss kupił pani duży płaski telewizor, by dokładnie mogła pani obejrzeć rozpacz rodzin ofiar, która wylewała się z ekranu'. Dalej prawnik cytuje Stary Testament, zarzuca pani Zelnick, że źle wychowała dziecko i dopytuje się, czy to ona nauczyła swojego syna zbijać fortunę na sprzedawaniu nieletnim gier przeznaczonych dla dorosłych. Na koniec składa jej życzenia z okazji Dnia Matki, który wypada 'dwa tygodnie po tym, jak pani syn zaleje dzieci innych matek pornografią i przemocą'.
Cały ten niesmaczny list możecie (po angielsku) znaleźć TUTAJ.
Co myślicie o przemocy w grach, jest ona Waszym zdaniem potrzeba w grach czy nie, czy twórcy przesadzają z jak najrealniejszym odwzorowaniem przemocy, czy przemoc w grach może doprowadzić do tego żeby gracze zabijali na żywo? Ogólnie co myślicie o przemocy w grach?