Post
autor: Aq » 6 lut 2008, 22:53
Zgadzam się dobry mecz chłopaki zagrali, chociaż jeszcze nie wszyscy nasi są w optymalnej formie ze względu na przerwę co niektórych piłkarzy w grze. Taj jak już było mówione w studio ,dobra i ciekawa pierwsza połowa z piękną bramka Lewandowskiego no i obronami Boruca. W drugiej połowie dobra gra defensywna,pokazali silną stalowa obronie. Trener teraz to wszystko prześledzi i na pewno będzie jeszcze nad czym pracować. Łobodziński nam się objawił no proszę.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Właśnie obejrzałem mecz Polska : USA. Pierwsza myśl jaka mi się nasunęła zaraz o ostatnim gwizdku, to „co to było??”. Oczywiście nie będę tu opisywał tego co myślałem w czasie trwania spotkania, bo padł by tu natłok niecenzuralnych zwrotów i określeń a takiej rzeźni byśmy tu nie chcieli.
Oczywiście można mówić, że to mecz towarzyski i że mamy jeszcze 70 dni do ME oraz mecz z Danią ale, no właśnie ale….
Co rzuciło się najbardziej w oczy?, pewnie jak wszyscy ładnie przytakną to brak świeżości, szybkości i kondycji, elementów, które tworzą dobrego, sprawnego zawodnika, a co za tym szło, całe grono niecelnych podań i kiepska jakoś przyjęcia. Amerykanie nas po prostu zabiegali, oni byli dosłownie wszędzie, przy każdej odbitej piłce na wolne pole, przy każdym dośrodkowaniu i wybiciu, no i przy naszej bramce.
Najbardziej boli w tym wszystkim to, ze nasi zawodnicy ponownie notorycznie przestali występować we własnych klubach ligowych, mowa o ligach zagranicznych. Niestety widać to gołym okiem, brak przygotowania motorycznego, czucia piłki, samej gry.
Nie chce tu nikogo krytykować ale……. Boczni obrońcy mowa o Wasilewskim i Bronowickim nie grali nic, zero, kompletna porażka. Wasilewski ratował swoje braki bezsensownymi brutalnymi wejściami. Środek obrony jeszcze jako tako, Dudka i Bąk cos tam jeszcze grali, tak samo Radomski ale też bez większych rewelacji. Lewandowski to już było od bohatera do zera, kompletna pomyłka w tym meczu. Krzyżówek coś tam na początku pograł ale dalej widać, że brakło sił. Żurawski bardzo średnio, zresztą jak cała drużyna. Piszczek i Brożek tak jak by w ogóle nie grali w tym meczu, kompletnie nie było ich widać.
Druga połowa troszkę lepsza, jak dla mnie najlepiej wypadli Garguła i Matusiak, coś tam próbowali szarpać ale we dwóch nic i tak by nie zwojowali. Łobodziński latał na prawym skrzydle i na tym się kończyło, dośrodkowań może i kilka miał ale jakich. Lewa strona nie istniała, Smolarek, w sumie to nie wiem na jakiej pozycji grał ani na lewej ani na środku. Został jeszcze Boruc. No cóż wpuścił te trzy bramki ale czy miał coś do powiedzenia, no może jak by był szybki jak Flash ale niestety, tych piłek nie dało się wyłapać. A największa kpina była przy wolnym dla Amerykanów, nasz mór może śmiało pretendować do najniższego podskoku świata.
To by było na tyle, mamy jeszcze siedemdziesiąt dni.
Ostatnio zmieniony 26 mar 2008, 23:10 przez
Aq, łącznie zmieniany 1 raz.