Odświeżę trochę temat.
Na samo pytanie w ankiecie odpowiadam TAK.
Ale żeby nie była to odpowiedź gołosłowna rozwinę się troszkę w temacie. THC ten związek zawiera ów krzak. Naturalnie rosnąca niegdyś marihuana zawierała od 0 do 6 % THC. Genetyka wraz z biologią zrobiły swoje. Zauważono, że im więcej THC tym lepiej się sprzedaje. Bo nie oszukujmy się wszystko kręci się wokół kasy. Obecnie w Holandii super skuny posiadają od 16 do 20 % niektórzy producenci czy hodowcy podają, że nawet do 25 %. Ganja sama w sobie nie uzależnia, nie ma skutków ubocznych i ma właściwości lecznicze. Ktoś powie mi o załamaniach nerwowych itd. No to ja muszę porównać to do innych obecnie legalnych używek oraz do produktów które nie są nawet używkami nazywane. Procent społeczeństwa jaki źle reaguje na palenie marihuany jest znikomy. Odbija ludziom po nadmiernym spożywaniu alkoholu, uprawianiu hazardu. Nie można również obwiniać samej marihuany bo przecież nie tylko ona miała wpływ na załamanie danego człowieka. Gdzie czynniki takie jak społeczeństwo, bieda, rodzina, niepowodzenia lub wrodzone predyspozycje do takich odchyleń? Ktoś powiedział kiedyś że każdy z nas jest w jakimś stopniu chory psychicznie. Podam kilka cech czegoś co również nasze społeczeństwo pali. Papierosy są dostępne, szkodzą zdrowiu, osłabiają kondycję, nie dają żadnej "bomby/fazy" że tak to ujmę, uzależniają, zabijają i są legalne. Dane z USA rocznie papierosy, a raczej przemysł tytoniowy który jest tam najbardziej rozwinięty ZABIJA ok 400 000 amerykanów. No to teraz marihuana. Obecnie nie ma udokumentowanego przypadku zgonu spowodowanego paleniem marihuany. Wyklucza się tutaj tak jak wyżej wspomniałem zgony spowodowane chorobami psychicznymi, patrz czytaj samobójstwa. Biorę pod uwagę tylko fizyczne oddziaływanie odżywek. Alkohol niszczy wątrobę i cały układ trawienny, obniża kondycję, dodatkowo powoduje również zaburzenia psychiczne oraz degradację mózgu (obniżenie sprawności mózgu). Papierosy niszczą układ oddechowy, powodują choroby śmiertelne takie jak rozewna płuc, środki powstałe z palenia tytoniu wspomagają powstawanie raka oraz osiadają się na płucach, co zmniejsza wydolność organizmu (kondycję). Marihuana nie niszczy organizmu, środki jakie się dostają do płuc są znacznie mniejsze niż te w przypadku papierosów i same w sobie są mniej szkodliwe. W tym miejscu należy dodać, że mówię o tradycyjnym paleniu marihuany nabitej do lufki, fajki wodnej, bonga czy jakiegokolwiek innego wynalazku dzięki któremu wciągamy dym. Teraz aspekty lecznicze i tutaj ogromnie zdziwko czeka co niektórych przeciwników. Nowoczesna psychiatria i badania dowodzą, że nasz mózg jest fenomenalny i ma decydującą rolę na stan i zdrowie człowieka. Ludzie którzy są zadowoleni z życia i czują się szczęśliwi znacznie rzadziej chorują, lepiej znoszą choroby i znacznie szybciej powracają do zdrowia. Osoby nękane stresem, depresją, niezadowoleniem, niespełnieniem częściej chorują, ich choroby mają gorszy i dłuższy przebieg, stan powrotu do całkowitego zdrowia jest dłuższy. Podobne badania wykonano na osobach wierzących i niewierzących. Psychika człowieka jest tak silna, że wierząc w boga/bogów ludzie znacznie łatwiej znoszą choroby itd (tutaj wielu upatruje cuda, naukowcy twierdzą że ludzki umysł sam w sobie jest cudem ) Wracając do tematu. Zauważono, że związek THC wprawia człowieka w lepszy nastrój, pozwala ujrzeć pozytywne aspekty życia, pomaga rozwiązać problemy w mniej stresowy sposób. Ludzie palący/dawkujący THC wykazują mniejsze tendencje zachorowań na raka. Lekarze poszli dalej w walce z tą śmiertelną chorobą. Badania wskazują że palenie może zatrzymać rozwój raka u sporej ilości osób. Prowadzone są badania nad związkami zawartymi w tym krzaku, a likwidacją raka. Póki co w wielu stanach USA, w Kanadzie i Holandii można kupić marihuanę na receptę. Otóż o ile nie da się zlikwidować raka, tak można pomóc ludziom którzy leczą się na niego. Chemioterapia to jeden z najskuteczniejszych i zarazem najbardziej niszczących organizm sposób na leczenie raka. Łatwiej jest wygrać chorobę, walcząc w domu, wśród bliskich i w znanym otoczeniu niż w szpitalnej atmosferze. Leczenie niekonwencjonalne zaleca poza szpitalnymi procedurami pobyt w domu i dawkowanie THC podczas chemioterapii. Sprawia to, że osoby lepiej znoszą ból, czują się lepiej, chcą walczyć i co bardzo ważne mają apetyt dzięki któremu organizm odzyskuje siły. Reasumując psychika i odpowiednie nastawienie = lepsze zdrowie, a można sobie pomóc dawkując THC. Oczywiście żeby nie osłabiać płuc osoby dawkujące THC w celach zdrowotnych inhalują się tym wciągając parę wodną z tym środkiem.
Tak więc jedyna wada .... uzależnienie, pomijam fakt że uzależniają inne odżywki. Również można uzależnić się nie tak zdrową Coca-colą, hazardem, herbatą kawą i tak dalej. Dlaczego więc marihuana trafiła do "paczki" / woreczka z narkotykami? Trzeba jeszcze rozgraniczyć uzależnienie psychiczne od fizycznego. Amfetamina, heroina, papierosy (moi znajomi próbując rzucić mówią że czujesz brak w organizmie, coś byś zjadł ale jednak nie, coś byś porobił ale to też jednak nie to itd) alkohol uzależniają fizycznie !! Odstawienie tego może grozić śmiercią jak i jest znacznie trudniejsze. Marihuana uzależnia tylko psychicznie. Po prostu zapaliłbyś, a to z nudów, z zasady, dla towarzystwa, dla lepszego samopoczucia.
Realnie patrząc jest więcej zalet niż wad. Porównując do reszty używek jedna z zalet ma ogromne znaczenie dla zdrowia, jedyna wada marihuany jest wręcz banalna.
Teraz sam temat legalizacji. Holandia ... wiadomo, że kraj ten jako jeden z pierwszych delegalizował ganje. Obecnie jest tam naprawdę ogromna ilość różnych odmian. Różnią się one mocą, czasem działania, wilgotnością, stanem w jaki mają cię wprowadzić. Pytanie dlaczego delegalizowali. Chyba mądrzejsza część rządu zauważyła, że handel "narkotykami" jest rozwinięty na olbrzymią skalę i nie da go kontrolować, a tym bardziej z nim walczyć. Mafia, handlarze są jak hydra utnij jedną głowę, a wyrosną dwie następne. Delegalizacja równa się legalny przemysł, legalny przemysł równa się podatki. Od luksusowego towaru, od wzbogacenia, VAT itd. Skoro jest to rozwinięte na dużą skalę to kraj zarabia. Dodatkowo można narzucić ograniczenia takie jak od 18 lat, czy góra 5 g przy sobie, góra w jednym ze sklepów 5 g na dobę, no i zakaz handlu po 1 w nocy. Reasumując jest kontrola są pieniądze, a i odsetek ćpunów jest mniejszy i Holandia na tle innych krajów wypada całkiem dobrze.
Ktoś napisał, że małolaci kupią bo będzie legalne. Piszesz brednie i widać że nie masz totalnie pojęcia. To już w Polsce urosło i rośnie. Teraz łatwiej kupić trawkę niż mleko czy bułki w małym sklepiku po 17. Tak szczerze każdy zna kogoś kto pali, palił albo popala, myślę że gdy podejdziesz, zapytasz to i załatwisz. Jest tak, że im częściej bierzesz tym łatwiej załatwić, dostaniesz lepiej, taniej i mocniej. Ale przecież takie są zasady handlu. Nikt tego za darmo na ulicy rozdawać nie będzie i każdy ma ochotę zarobić jak można. Pytanie kto teraz zarabia i czyim kosztem. Po 1997 gdy weszła ustawa iż nie wolno posiadać ani topka, drobni plantatorzy jednoznacznie stwierdzili, teraz zarabiać będzie tylko "mafia". Pytanie czyim kosztem, bo to że państwo nie zarobi już wiadomo. Kosztem tych co chcą popalić. Jako że jest to nielegalne wymagana jest szybka produkcja, moc i jeszcze szybsza sprzedaż z zyskiem dla każdego w drabince handlowej. Tak więc trawka maczana jest we wszystkim co klepie, podlewana wszystkim co klepie i nie zmieni za bardzo jej właściwości, nie mówiąc już o tym że często dosypywane jest w późniejszych fazach sprzedaży wszystko co zielone i nie rzuca się w oczy, a pozwoli zarobić. Wszystko o dziwo się rozwija, jest więcej lepiej i taniej. Normalne, że każdy kupi tam gdzie ma lepsze warunki. Dodam że w NL wszystko musi być sadzone i sprzedawane zgodnie z normami, tam nikt nie macza liści czy kwiatostanów w saletrze. Radzę pooglądać filmy dokumentalne na ten temat ale nie propagandę tylko filmy o faktach. Dowiecie się jak wygląda to u nas w Polsce, jak za granicą itd.
Co do pieniądza. Media robią nagonkę, państwo nie zarabia, a cieszą się ci co na tym zarabiają. Śmieszą mnie sytuacje gdy czytam albo widzę w TV złapano tira rekordowa ilość itd. Szkoda że już potem nie wspominają i dalej nie śledzą postępowań
takowych nie ma albo są w nielicznych przypadkach. No i sam fakt złapano tira boki zrywać, złapali jednego a obok przejechało sześć. Ten złapany wliczony jest w straty i koszty, a i też nie do końca, bo towar w sporej ilości i tak wróci w obieg, bo każdy chce zarobić.
No to tak naprawdę skrótowo jest
ja wymieniłem fakty.
Jeszcze jedno do tych co mówią że ganja to pierwszy krok do czegoś mocniejszego. Masz rozum nie bierz, poczytaj i zdaj sobie sprawę jak feta, hera niszczy organizm i w jakim tempie. Równie dobrze zabronić można butapremu czy alkoholu lub papierosów. Również niszczą, w mniejszym stopniu ale niszczą. Wszystko jest dla ludzi, gdy ma się rozum i wie coś na dany temat. Dlatego moim zdaniem jeśli coś jest tak lekkie jak marihuana, a ludzie tego pragnęli, pragną i dalej będą pragnąc, oraz może pomóc i jeszcze da się na tym zarobić powinno być legalne i dostępne.
Prywatne spostrzeżenia jakie mam z NL. Nie ukrywam że lubię czasem zapalić, wypić pobalować. Chemia mnie odstrasza (feta, dropsy itd) Pięknie jest iść do kofika wybrać rodzaj palenia, nie bać się o zawartość, ilość i chemiczne dodatki oraz konflikt z prawem. Równie piękne jest to, że co rodzaj palenia to inną fazę jest w stanie nadać. Nie po to są tam nazwy i palenie paleniu nie równe. Czy masz tak z wódką ? Tylko smakiem i mocą się różni. Tak więc po powrocie chciałem porównać do rodzimego towaru. Nie macie nawet pojęcia jakie odchody są tu sprzedawane. W znakomitej większości nie ma nawet najmniejszego porównania. Holenderski średniak przebije znakomitą większość tutejszego towaru. Czasem zdarzają się perełki ale przypuszczam, że są one właśnie z NL lub od ludzi którzy zdali sobie sprawę, że gdy jest lepsze i nie wali chemią to równie szybko się sprzeda, a i klienteria większa. Dlatego jak jestem w kraju wiatraków palę często. Tutaj okazyjnie jak gdzieś na imprezie się trafi, bo wiem że przez brak legalizacji wszystkie te argumenty które są za marihuaną zanikają.