jak zobaczyłem screeny, to przypomniałem sobie, że grałem kiedyś w road rasha. Gra fajna, ale kilka(naście?) lat temu.
Co do burnouta, czas na podsumowanie kilkugodzinnej jazdy.
Po pierwsze - prędkościomierz - jest tu coś takiego? Nie grzebałem w opcjach, bo wg mnie coś takiego to podstawa w ścigałkach, a nie gadżet, którego trzeba szukać
Po drugie - kierowcy, a raczej ich brak. Ghost rider jakiś, czy co? Dobrze, że chociaż na motorze ktoś siedzi
Po trzecie - czy w tej grze jest coś do odblokowania?
Na dzień dobry dostajemy całe miasto, w trakcie zdobywamy coraz to wyższy nrek prawa jazdy. Tylko po co? żeby zrestartowały nam się wyścigi, które przeszliśmy i żeby przejść je jeszcze raz z rzekomo trudniejszymi przeciwnikami? No dobra, w trakcie wyścigu może i są szybsi przeciwnicy, tylko co z tego, skoro i tak mamy mocniejsze auto, a poza tym wygrana w wyścigu ogranicza się do jazdy w gęsiego i odpowiednim finishu na nitro przed metą. Trzeba tylko uważać, żeby gdzies po drodze nie zabłądzić. A w pozostałych wyścigach? w jaki sposób może wzrosnąć poziom trudności w "Piracie", "Ściganym", czy piekielnej trasie?
Auto do upolowania też nie jest trudno znaleźć, wystarczy zapierniczać przed siebie i w końcu się na niego wpadnie. Mamy obrażenia krytyczne, musimy naprawić wóz! tylko po co, skoro i tak jedzie tak, jak jechał?
No i te zdumiewające statystyki pojazdów podczas wyboru... te różnokolorowe kropeczki naprawdę dają rozeznianie, jakie auto ma osiągi, jego prędkość maksymalną, jego przyśpieszenie... tak, wszystko co trzeba wiedzieć jest na wyciągnięcie ręki
Miło przynajmniej, że można sobie zrobić zdjęcie do prawka
Tradycyjne podsumowanie: Gra może robić wrażenie przez pierwszą gdzinę do dwóch zabawy, potem jest jedna, wielka monotonia.
jak dla mnie
5+/10