[wasze opinie] Resident Evil - seria
Resident Evil: Genesis* (2002)
*film ukazał się bez podtytułu, Genesis to tytuł jego nowelizacji pióra Keitha DeCandido
Jeżeli film ocenić bez uprzedzeń, ogląda się go ogólnie nieźle. Wartka akcja, klimatyczna muzyka Marylin Mansona i Marco Beltramiego... Tak, ogląda się go przyjemnie. ALE.
1. Jeżeli podejdziemy do niego, jak do horroru, srodze się zawiedziemy. Film nie straszy i już.
2. Jeżeli nastawimy się na tradycyjny film o zombie, też się zawiedziemy. Owszem, większość porusza się w tradycyjnym, ślimaczym tempie, ale zdarzają się biegacze. Gdzieżby zombie miały biegać!
3. Jeżeli umyśliliśmy sobie obejrzeć udaną ekranizację gry komputerowej -- takie rzeczy tylko w Erze!. Fabuła filmu ma tylko trzy rzeczy z nią wspólne: wirusa, firmę i zombie, tudzież inne maszkary. Ale nie jest to historia z gry, raczej alternatywna opowieść.
Resident Evil: Apocalypse (2004)
Film już ma trochę więcej wspólnego z grą, ale i tak wiele pozostawia do życzenia, jako jej ekranizacja. Jest to raczej hollywoodzka wariacja na temat trzeciej części gry (będącej prequelem do dwójki). Ale jak wyżej: jeżeli ktoś ogląda film nie szykując się na horror, film o zombie, czy ekranizację gry komputerowej the way it's meant to be filmed, ten się nie zawiedzie.
Resident Evil: Extinction (2007)
Jeżeli poprzednie filmy miały cokolwiek wspólnego z fabułą gier, to to już jest opowieść całkiem oryginalna w świecie RE. Zombie + klimat MadMaxa/Fallouta/ogólnie wastelandu -- da się to oglądać, ale zombie-maratończycy trochę niesmak budzą -- a tu widać ich wyraźniej, niż w cz.1 i 2. Ograna już tematyka klonów także nudzi. Ale jak na RE -- powiew świeżości jest.
Resident Evil: Afterlife (2010)
Miał to być tytuł roboczy trzeciego RE. Miał to być reboot serii. A co dostaliśmy? Czwartą część serii, z być może wtórną, ale niezłą fabułą i zarąbistym, trącącym nieco klimatem gry RE5, Albertem Weskerem. Podobało mi się, a jakże. Jednak -- uwagi jak powyżej, czyli: nie szykować się na dobry horror, tradycyjny zombie movie, czy wierną ekranizację gry. Sparzycie się.
Resident Evil: Degeneration (2008)
A to ci niespodzianka. Panowie z Capcomu wzięli franczyzę we własne ręce i zrobili ten oto film animowany komputerowo. Fabuła nie dubluje się z żadną grą, jest to raczej side story, ale klimat RE (szczególnie 2 i 4) jest wyczuwalny. Akcja jest jednak zbyt wartka, aby przerazić widza, więc lepiej nie szykować się na horror. Konkretna sensacja SF, i dla odmiany, wierna grom. Nadchodzi część druga, Damnation.
OK, Szanowni Państwo Forumowicze. Wasza kolej!