Brak reakcji po uruchomieniu komputera.
Witam.
Mam problem z komputerem, który w sumie trudno rozwiązać z tego powodu, że nie wiadomo w czym tak naprawdę może być problem.
Mianowicie...
Dzisiaj chciałem najzwyklej włączyć komputer. Ku mojemu zdziwieniu nie uruchomił się tak jak zawsze. Po prostu słychać tylko jego pracę ale na monitor nie reaguje, po prostu nie ma sygnału.
Problem wystąpił już kiedyś i wina najprawdopodobniej leżała w pamięci RAM. Przynajmniej tak do tej pory myślałem. Chodzi mi o to, że kiedyś też nie wiedziałem co w tej sytuacji zrobić i oddałem ostatecznie płytę główną na gwarancję. Pan w sklepie przed wysłaniem jej sprawdził ją u siebie i okazało się, że wszystko działa w porządku. Jedyne co zmieniliśmy to układ pamięci RAM. Posiadam 2x1GB GoodRAM DDR2 i były one ułożone w slotach obok siebie. Do tej pory myślałem, że dwie kości tego samego rodzaju muszą być w slotach tego samego koloru (slotów mam 4, dwa żółte, dwa czerwone). Pan w sklepie poradził dobrze sprawdzić ułożenie tej pamięci więc przy ponownym składaniu zrobiłem przerwę pomiędzy slotami (jedna kość na żółtym slocie, druga na czerwonym). Do dzisiaj nie wiem jak powinno być prawidłowo więc tutaj prosiłbym o oświecenie mnie. Okazało się, że sposób z jednym slotem przerwy zadziałał i przez około pół roku wszystko było w porządku (mimo, że do tych różnych kolorów nie jestem przekonany). Nagle znowu ten sam problem.
Ogólnie co zaobserwowałem:
1. Komputer w pierwszej fazie przez około 1-2 sekundy włącza się tak jak zawsze (jednak do tego dźwięku się idzie przyzwyczaić i wiadomo kiedy włącza się "normalnie").
2. Po tym czasie jest chwila cichszej pracy.
3. Po krótkiej chwili startuje dysk w trochę dziwny sposób - narastający dźwięk, ni to pisk, ni to gwizd.. nie taki nieprzyjemny ani niepokojący - kiedyś nie raz go słyszałem. Dla mnie po prostu ten dysk rozpoczyna pracę. Na końcu tego dźwięku jest to charakterstyczne "pyknięcie" jak to zawsze przy włączaniu komputera i dysk przez chwilę zaczyna pracować. Ten dźwięk przypomina mi start silnika małego odrzutowca.
Ale tak jak mówię - nie odczuwam w nim nic niepokojącego. Do tej pory od nowości taki dźwięk był i wszystko działało.
4. Po chwili wszystko ucicha i tak jakby przechodziło w stan oczekiwania - wentylator procesora się kręci, karta graficzna się kręci, zasilacz się kręci, dysk nie pracuje w ogóle.
Warto chyba zaznaczyć, że przez około miesiąc miałem pożyczone od szwagra dwie kości RAM'u, którymi się wymieniliśmy. Ja zamontowałem te dwie kości od niego i wszystko działało w porządku. Do dzisiaj. Oddałem mu te kości, u niego działają bez zarzutów. Wróciłem do moich kości, które do tej pory w jego media center także nie sprawiały problemu - u mnie dalej nie działa.
Co do tej pory zrobiłem:
1. Rozebrałem całą jednostkę na części pierwsze, odkurzyłem, wyczyściłem, poskładałem i złożyłem do kupy.
2. Uruchamiałem komputer bez podłączonego dysku.
3. Uruchamiałem komputer bez podpiętych kości RAM.
4. Uruchamiałem komputer bez podpiętej jednej kości RAM.
5. Próbowałem różne kombinacje podłączenia tych dwóch kości RAM - każda kość inny kolor, jeden slot przerwy, kości obok siebie na różnych kolorach.
6. Podpinałem komputer do innego monitora za pomocą innych kabli.
Co robiłem podczas pierwszej sytuacji (pół roku temu):
1. Wszystko to co zrobiłem dzisiaj.
2. Sprawdziłem inną kartę graficzną, zasilacz, dysk.
Żadne z tych rzeczy nie pomogło. Te wymienianie części zostawiłem sobie na jutro ale szczerze mówiąc nie wierzę, że to w czymś może pomóc. Ja stawiam na płytę główną ale przed ponownym wysłaniem jej na gwarancję wolałbym sprawdzić wszystko co możliwe.
Specyfikacja komputera:
AMD Athlon II x2 250 3.0GHz
Radeon HD 4850 512MB Zalman Edition
2x1GB GoodRAM DDR2
Samsung 750GB
Be-Quiet 530W
Cały zestaw ma 2 lata.
Ktoś ma jakieś pomysły? Z góry dziękuję za wszelaką pomoc. Pozdrawiam.
Mam problem z komputerem, który w sumie trudno rozwiązać z tego powodu, że nie wiadomo w czym tak naprawdę może być problem.
Mianowicie...
Dzisiaj chciałem najzwyklej włączyć komputer. Ku mojemu zdziwieniu nie uruchomił się tak jak zawsze. Po prostu słychać tylko jego pracę ale na monitor nie reaguje, po prostu nie ma sygnału.
Problem wystąpił już kiedyś i wina najprawdopodobniej leżała w pamięci RAM. Przynajmniej tak do tej pory myślałem. Chodzi mi o to, że kiedyś też nie wiedziałem co w tej sytuacji zrobić i oddałem ostatecznie płytę główną na gwarancję. Pan w sklepie przed wysłaniem jej sprawdził ją u siebie i okazało się, że wszystko działa w porządku. Jedyne co zmieniliśmy to układ pamięci RAM. Posiadam 2x1GB GoodRAM DDR2 i były one ułożone w slotach obok siebie. Do tej pory myślałem, że dwie kości tego samego rodzaju muszą być w slotach tego samego koloru (slotów mam 4, dwa żółte, dwa czerwone). Pan w sklepie poradził dobrze sprawdzić ułożenie tej pamięci więc przy ponownym składaniu zrobiłem przerwę pomiędzy slotami (jedna kość na żółtym slocie, druga na czerwonym). Do dzisiaj nie wiem jak powinno być prawidłowo więc tutaj prosiłbym o oświecenie mnie. Okazało się, że sposób z jednym slotem przerwy zadziałał i przez około pół roku wszystko było w porządku (mimo, że do tych różnych kolorów nie jestem przekonany). Nagle znowu ten sam problem.
Ogólnie co zaobserwowałem:
1. Komputer w pierwszej fazie przez około 1-2 sekundy włącza się tak jak zawsze (jednak do tego dźwięku się idzie przyzwyczaić i wiadomo kiedy włącza się "normalnie").
2. Po tym czasie jest chwila cichszej pracy.
3. Po krótkiej chwili startuje dysk w trochę dziwny sposób - narastający dźwięk, ni to pisk, ni to gwizd.. nie taki nieprzyjemny ani niepokojący - kiedyś nie raz go słyszałem. Dla mnie po prostu ten dysk rozpoczyna pracę. Na końcu tego dźwięku jest to charakterstyczne "pyknięcie" jak to zawsze przy włączaniu komputera i dysk przez chwilę zaczyna pracować. Ten dźwięk przypomina mi start silnika małego odrzutowca.
Ale tak jak mówię - nie odczuwam w nim nic niepokojącego. Do tej pory od nowości taki dźwięk był i wszystko działało.4. Po chwili wszystko ucicha i tak jakby przechodziło w stan oczekiwania - wentylator procesora się kręci, karta graficzna się kręci, zasilacz się kręci, dysk nie pracuje w ogóle.
Warto chyba zaznaczyć, że przez około miesiąc miałem pożyczone od szwagra dwie kości RAM'u, którymi się wymieniliśmy. Ja zamontowałem te dwie kości od niego i wszystko działało w porządku. Do dzisiaj. Oddałem mu te kości, u niego działają bez zarzutów. Wróciłem do moich kości, które do tej pory w jego media center także nie sprawiały problemu - u mnie dalej nie działa.
Co do tej pory zrobiłem:
1. Rozebrałem całą jednostkę na części pierwsze, odkurzyłem, wyczyściłem, poskładałem i złożyłem do kupy.
2. Uruchamiałem komputer bez podłączonego dysku.
3. Uruchamiałem komputer bez podpiętych kości RAM.
4. Uruchamiałem komputer bez podpiętej jednej kości RAM.
5. Próbowałem różne kombinacje podłączenia tych dwóch kości RAM - każda kość inny kolor, jeden slot przerwy, kości obok siebie na różnych kolorach.
6. Podpinałem komputer do innego monitora za pomocą innych kabli.
Co robiłem podczas pierwszej sytuacji (pół roku temu):
1. Wszystko to co zrobiłem dzisiaj.
2. Sprawdziłem inną kartę graficzną, zasilacz, dysk.
Żadne z tych rzeczy nie pomogło. Te wymienianie części zostawiłem sobie na jutro ale szczerze mówiąc nie wierzę, że to w czymś może pomóc. Ja stawiam na płytę główną ale przed ponownym wysłaniem jej na gwarancję wolałbym sprawdzić wszystko co możliwe.
Specyfikacja komputera:
AMD Athlon II x2 250 3.0GHz
Radeon HD 4850 512MB Zalman Edition
2x1GB GoodRAM DDR2
Samsung 750GB
Be-Quiet 530W
Cały zestaw ma 2 lata.
Ktoś ma jakieś pomysły? Z góry dziękuję za wszelaką pomoc. Pozdrawiam.
