Międzynarodowy wyścig kolarski. Peleton właśnie zbliża się do ostatniego odcinka wyścigu. Lecz nagle... Co to?! Ktoś, nie wiadomo dlaczego rozlał na tor beczkę oleju, teraz na zakręcie czeka na kolarzy duża śliska plama.
Ależ się będzie działo! Wpadają pierwsi zawodnicy. Oto właśnie reprezentant Rosji z gromkim okrzykiem i gracją rzuconej cegły pędzi na spotkanie Matuszki Ziemi. Zaraz po nim Niemiec atakuje kierownicę roweru, bierze szturmem, przelatuje nad nią i po krótkiej powietrznej walce solidnie grzmoci o ziemię.
Sekundy później Anglik ze stoickim spokojem, flegmatycznie zsuwa się z roweru i zajmuje pozycję horyzontalną pod kołami swego bicykla. Następnie Francuz, jak na prawdziwego kochanka przystało, chwilę balansuje wyprostowany po czym pada brzuchem na wyczekującą go tęsknie ulicę. Włoch zdążył tylko krzyknąć "Mamma mia!" i już leży rozpłaszczony na asfalcie jak dobra pizza na patelni. Amerykanin chwilę walczył próbując utrzymać się na siodełku wierzgającego roweru, jednak podobnie jak poprzednicy zostaje zmieciony z rumaka niczym kowboj na rodeo. Wszyscy dają pokaz prawdziwie sportowej determinacji, walki i fantazji, tylko Polak, wjeżdżając zresztą jako jeden z ostatnich, wziął się i zwyczajnie wyje**ł..
Wyjeżdża żona na wakacje, wraca, zastaje martwego męża. Przegląda historię odwiedzanych stron w google i trafia na dwa pytania:
"Jak ugotować ruskie pierogi w mikrofalówce"
"Ile czasu człowiek może żyć bez jedzenia".
Jakie sa roznice pomiedzy studentem, zolnierzem i filozofem, jesli chodzi o seks?
student - ma czym, ma z kim, nie ma gdzie...
zolnierz - ma czym, ma gdzie, nie ma z kim...
filozof - ma czym, ma gdzie, ma z kim, tylko po co?
W szkole pani pyta dzieci:
-powiedzcie mi kto jest kibicem Legii Warszawa?
Wszystkie dzieci się głoszą, prócz Jasia...
-Zdziwiona nauczycielka pyta Jasia dlaczego nie jest za Legią.
Jasiu na to:
-Proszę pani, mój tata nie jest za Legią, moja mama nie jest za Legią i mój brat także nie jest za Legią...
Pani zdumiona odpowiedzią ucznia, poucza go:
-Jasiu nie zawsze warto słuchać starszych... co byś zrobił jeśli twój tata byłby pijakiem, mama prostytutką, a brat ćpunem?
Jasiu pełen werwy:
-Noo to wtedy byłbym kibicem Legii Warszawa, proszę pani!
Pewnego dnia Jezus zwołał w niebie swoich apostołów, i powiedział:
- Na ziemi źle się dzieje. Słyszałem o rozprzestrzeniającej się tam pladze narkomanii, musimy coś z tym zrobić, lecz problem w tym, że niezbyt wiele o tym zjawisku tak naprawdę tutaj wiemy. W związku z tym wysyłam was wszystkich z misją na ziemię: idźcie i zdobądźcie próbki różnych narkotyków. Kiedy to się wam uda, wróćcie tutaj do mnie i razem przyjrzymy się z czym mamy do czynienia.
Jak postanowił, tak się też stało. Apostołowie udali się na ziemię i po jakimś czasie zaczęli powracać ze zdobytymi narkotykami.
Puk, puk! - rozległo się u drzwi Jezusa.
- Kto tam?
- Święty Piotr.
- Co przytargałeś?
- Marihuanę z Kolumbii.
- Ok. Wchodź.
Puk, puk!
- Kto tam?
- Święty Marek.
- Co przytargałeś?
- Haszysz z Amsterdamu.
- Ok. Wchodź.
Puk, puk!
- Kto tam?
- Święty Paweł.
- Co przytargałeś?
- Konopie z Indii.
- Ok. Wchodź.
Puk, puk!
- Kto tam?
- Święty Łukasz.
- Co przytargałeś?
- Opium z Indonezji.
- Ok. Wchodź.
Puk, puk!
- Kto tam
- Święty Krzysztof.
- Co przytargałeś?
- LSD i trochę trawki z jakichś akademików w Europie.
- Ok. Wchodź.
I tak po pewnym czasie zebrał się już prawie cały komplet.
Puk, puk! Rozległo się raz jeszcze.
- Kto tam?
- Judasz.
- Co przytargałeś?
- FBI!!! Łapska w górę, gębami do ściany i nie ruszać się!!!!
Jasio dostał od ojca na urodziny kolejkę elektryczną, rozłożył sobie na dywaniei zaczoł sie bawić a ojciec w sąsiednim pokoju oglądał telewizor.
Z pokoju Jaisa słychać:
- wsiadać kur**, wsiadać
a za chwile
- wysiadać kur**, wysiadać
Cisza i za jakiś czas znowu:
- wsiadać kur**, wsiadać
i po pewnym czasie
- wysiadać kur**, wysiadać
Ojciec nie wytrzymał, idzie do pokoju Jaisia i mówi:
- Jak przez najliższą godzine usłysze jakieś przekleństwa to zabiore ci kolejke i bedzie po zabawie, po czy wraca przed telewizor.
Mija 30 min a w pokoju Jasia cisza, mija 45 min. dalej cisza, dochodzi godzina i dalej nic. Ledwo godzina mineła a z pokoju Jasia słychać:
- wsiadać kur**, wsiadać, przez tego skur**syna mamy godzine opóźnienia.
<4805207> jestes?
<InOsAK> tak
<4805207> czesc mam prosbe
<4805207> potrzebuje serial do mks2006
<4805207> masz może???
<InOsAK> a czemu sie pytasz?
<4805207> bo myslałem ze może mi udostepnisz
<InOsAK> dobra poszukam
<InOsAK> 5P13R-D4L4J-1KUP5-30RY6-1N4Ł4
<4805207> niedziała
Mistrz Polski w skokach spadochronowych wspomina swój "pierwszy raz".
- Wyskoczyłem z samolotu i poczułem się jak ptak...
- Taki wolny? - przerywa jeden ze słuchaczy.
- Nie po prostu leciałem i srałem...
Budzi się moderator z dziewczyną w łóżku a ona do niego
Pobierzemy się?
Moderator na to:
FAQ każada to samo, dziewczyno FAQ
Na budowie słychać okrzyk:
- Franek, podaj kur.. tą cegłę!
Przechodzący ksiądz zwraca uwagę:
- Może tak delikatniej...
- Dobra - Franek, podaj kur.. cegiełkę!
Kapral pyta szeregowca:
- Z czego zrobiona jest lufa karabinu?
- Ze stali.
- Dobrze z czego zrobiony jest zamek karabinu?
- Też ze stali
- Źle.
- Dlaczego źle?
- Spójrzcie sami, szeregowy, co tu w książce napisali: "Zamek zrobiony jest z tego samego materiału"
Trzech gości umówiło się w knajpie na flaszkę. Przy stoliku robią składkę-każdy dał po 10 zł. Po chwili kelner przynosi flaszkę i mówi: wódka kosztowała 25 zł, zostało 5 zł reszty, żeby było sprawiedliwie ja biorę 2 zł a panom oddaje po 1 zł reszty. Po paru minutach goście liczą: daliśmy 3 banknoty po 10 zł, kelner wydał nam po 1 zł reszty więc wydaliśmy po 9 zł, trzy razy 9 daje nam 27 zł, 2 zł wziął kelner...a gdzie jeszcze 1 zł?
Z pamiętnika tresera:
Dzień pierwszy.
Pies nasikał na dywan. Wsadziłem mu pysk w kałużę i wyrzuciłem przez okno.
Dzień drugi.
Pies nasikał na dywan. Wsadziłem mu pysk w kałużę i wyrzuciłem przez okno.
Dzień trzeci.
Pies nasikał na dywan. Wsadziłem mu pysk w kałużę i wyrzuciłem przez okno.
Dzień czwarty.
Pies nasikał na dywan, wsadził pysk w kałużę i wyskoczył przez okno.
Przychodzi żona do domu i widzi męża leżącego w kuchni na stole, zupełnie nagiego, obsypanego mąką...
- Co się stało??? Pyta mocno zaniepokojona
- Przecież kazałaś mi ukręcić ciasto na jajach...
Szefowie największych banków zorganizowali mistrzostwa świata we włamywaniu się do sejfu. Zasada była taka:
Reprezentacja kraju ma minutę na włamanie się do sejfu przy zgaszonym świetle. Po minucie zapala się światło, co jest równoznaczne z przegraną.
Pierwsi wystartowali Niemcy... mija minuta - nie udało się.
Następnie startują Hiszpanie... ta sama sytuacja.
Potem Kolejni Holendrzy, Szwedzi, Portugalczycy... nie udaje się nikomu.
W końcu startują Polacy... Po minucie pan wciska przycisk, ale światło się nie zapala. Jeden Polak do drugiego:
- Rychu mamy tyle kasy, na ch** ci jeszcze ta żarówka?
Był sobie kiedyś człowiek, który już w bardzo wczesnej młodości marzył, by zostać "wielkim" pisarzem.
Gdy spytano go, co dla niego oznacza "wielki" odpowiedział:
- Chciałbym pisać teksty, które cały świat będzie czytał, teksty, na które ludzie będą reagować czysto emocjonalnie, które będą doprowadzać ich do łez, bólu, gniewu, krzyku i desperacji!
Człowiek ten zrealizował swoje dziecięce marzenie.
Obecnie pracuje w Microsoft i pisze komunikaty o błędach.
Zawód ojca?
- Ojciec nie żyje.
- Ale kim był?
- Gruźlikiem.
- Ale co robił?!!
- Kaszlał.
- Ale z czego żył? Z tego się przecież nie żyje.
- No to przecież mówię, że nie żyje...
Facetowi żona zaczęła mówić przez sen. Jakieś jęki i imię Rysiek...
Bez dwóch zdań doprawiała mu rogi i facet szybko doszedł do takiego samego wniosku. Aby to sprawdzić, pewnego dnia udał, że wychodzi do pracy i schował się w szafie. Patrzy, a tu żona idzie pod prysznic, układa sobie włosy, maluje się, perfumuje i w samej koszulce nocnej wraca do łóżka. W tym momencie otwierają się drzwi i wchodzi Rysiek...
Super przystojny, wysoki, śniada cera, czarne, bujne włosy - jednym słowem bóstwo.
Facet w szafie myśli: "Muszę przyznać, że ten Rysiek to ma klasę!".
Rysiek zdejmuje powoli koszulę i spodnie, a na nim stylowe ciuchy, najmodniejsze i najdroższe w tym sezonie.
Facet w szafie myśli: "szlag, ale ten Rysiek, to jednak jest super!".
Rysiek kończy się rozbierać od pasa w górę, a tu na brzuchu mięśnie krateczka-kaloryfer, wysportowany, a klatka jak u gladiatora.
Facet w szafie myśli: "ten Rysiek, to ekstra gość!".
Rysiek zdejmuje super-trendy bokserki, a tu penis cudowny - pierwsza klasa.
Facet w szafie myśli: "O żesz ty, Rysiek jest rewelacyjny"
W tym momencie żona zdejmuje koszulę nocną i pojawia się ciało z cellulitisem, obwisłe piersi, rozstępy...
Facet w szafie myśli: "! Ale wstyd przed Ryśkiem".
Przychodzi facet do spowiedzi i mówi, że zgwałcił nieletnią.
Ksiądz wyrozumiale:
- Pewnie ona Ciebie, mój synu, sprowokowała...
- Tak, proszę księdza.
- Odmów dziesięć zdrowasiek i masz rozgrzeszenie.
Przychodzi drugi facet i mówi, że zgwałcił staruszkę.
Ksiądz wyrozumiale:
- Pewnie to był jej ostatni raz w życiu, więc zrobiłeś dobry uczynek, synu.
- Tak, proszę księdza.
- Odmów dziesięć zdrowasiek i masz rozgrzeszenie.
Przychodzi trzeci facet:
- Zgwałciłem księdza z sąsiedniej parafii!
Ksiądz - waląc pięścią w konfesjonał: Pamiętaj, tu jest twoja parafia!
Dział kadr przypomina o badaniu kału i moczu. Celem badania jest sprawdzenie czy pracownik ma prace we krwi czy w dupie.
W przedszkolu Jasiu siedzi na nocniczku i płacze.
- Dlaczego płaczesz? - pyta pani wychowawczyni
- Bo pani Zosia powiedziała, że jak ktoś nie zrobi kupki to nie pójdzie na spacer.
- I co? Nie możesz zrobić...
- Ja zrobiłem, ale Wojtek mi ukradł !!!
Adam i Ewa tworzyli idealną parę:
- On nie musiał wysłuchiwać, za kogo ona mogła wyjść za mąż.
- Ona nie musiała wysłuchiwać jak gotowała jego matka.
W środku nocy patrol policji zatrzymuje prostytutkę. Po spisaniu personaliów policjant pyta ją o zawód.
- A tak chodzę... od latarni do latarni.
- Policjant do kolegi: Wacek pisz - pogotowie energetyczne.
Rozmawiają Niemiec, Rosjanin i Polak o tym co kupią żonom na gwiazdkę:
Niemiec mówi:
- Ja kupię swojej żonie Mercedesa i BMW. Jak jej się nie spodoba Mercedes, to Będzie miała BMW.
Rosjanin mówi:
- Ja kupię mojej futro z norek i z szynszyli. Jak jej się nie spodobają norki, to będzie miała z szynszyli.
Polak:
- A ja mojej kupię kapelusz i huśtawkę. Jak jej się nie spodoba kapelusz, to niech się buja.
Jedzie sobie młode małżeństwo samochodem. Przejeżdżają obok "tirówek". Żona pyta:
- Kochanie, co tu robią te panie i to tak ubrane?
- Robią ludziom przyjemności za pieniądze.
- A dużo można na tym zarobić
- Oj, bardzo dużo, kochanie.
- To może i ja bym stanęła? W końcu dopiero co się dorabiamy, auto na spłacie, a czasy takie niepewne...
Mąż unosi brwi ze zdziwienia:
- No, jak ty nie masz nic przeciwko, to ja też się zgadzam.
- A co muszę zrobić? - pyta zona.
- Stań tu, ja stanę 100 metrów dalej. Jak podjedzie klient to powiedz "stówa" i rób co trzeba. W razie wątpliwości mów, że musisz porozmawiać z menadżerem i przybiegnij do mnie.
- Ok.
Żona staje, stoi 5 min. Zatrzymuje się samochód. Żona podchodzi, a kierowca pyta:
- Ile?
- Stówa.
- Ale ja mam tylko siedem dych.
- Pan poczeka, muszę porozmawiać z menadżerem.
Żona biegnie do męża i pyta:
- Józek, ale on mówi, że ma tylko 70. Zrobić to?
- Nie kochanie, nie możemy od razu robić zniżek. Powiedz mu, że za 70 to mu weźmiesz do ręki.
Żona biegnie z powrotem i mówi, że zrobi ręką za siedem dych. Gość się zgadza, wyciąga interes... oczom żony ukazuje się instrument długi aż do kolan klienta. Żona wytrzeszcza oczy i mówi:
- Muszę porozmawiać z menadżerem.
Biegnie zdyszana do męża i woła:
- Józek, nie bądź świnia, pożycz mu te trzy dychy
Jaki jest najgrożniejszy wirus? - Windows, ponieważ zajmuje 1,5GB, co chwilę się wiesza, spowalnia system, błyskawicznie się rozprzestrzenia i jeszcze trzeba za niego płacić.
Co każdy facet chciałby usłyszeć od swojej żony
1. Kochany, jesteś pewien, że wypiłeś już wystarczająco dużo?
2. Jak cudownie puszczasz bąki. Zrób to jeszcze raz dla mnie.
3. Postanowiłam od dzisiaj chodzić po domu nago.
4. Wyskoczę pomalować płot w ogródku.
5. Czy nie powinieneś teraz być z kolegami w pubie?
6. Tak mnie podniecasz, kiedy jesteś pijany!
7. Oczywiście kochanie, za rok też będziemy mieli rocznicę ślubu. Idź obejrzeć mecz z kolegami.
8. Słuchaj, zarabiam wystarczająco dużo. Po co ty masz pracować? Lepiej naucz się grać w pokera.
9. Kochanie, nasza seksowna sąsiadka założyła swoją nową mini-spódniczkę. Musisz to zobaczyć!
10. Nie i jeszcze raz nie! Ja wezmę samochód i wymienię olej!
11. Kochany, co powiesz na to: wypożyczymy jakieś dobre porno, kupimy skrzynkę piwa, a ja zawołam moje koleżanki na seks grupowy?
12. Zapisałam się na jogę, aby spróbować wszystkie pozycje z kamasutry.
Ilu forumowiczów potrzeba, żeby zmienić żarówkę?
1 - Aby zmienić żarówkę i napisać że żarówka została zmieniona
14 - którzy podzielą się podobnymi doświadczeniami przy zmienianiu żarówki i napiszą o tym jak inaczej można było to zrobić
7 - którzy ostrzegą o niebezpieczeństwach grożących przy zmianie żarówki
1 - który przeniesie temat do działu "Oświetlenie"
2 - którzy zaczną się kłócić i przeniosą to do działu "Elektryka"
7 - którzy wytkną błędy gramatyczne/ortograficzne w postach na temat wymiany żarówki
5 - którzy pojadą tym co wytykali błędy
3 - którzy poprawią te błędy
6 - którzy będą się kłócić czy pisze się "żarówka" czy "rzarówka" i 6 którzy powiedzą im że są głupi
2 - profesjonalnych elektryków którzy poinformują wszystkich że mówi się "lampa"
15 - wszechwiedzących, którzy twierdzą że siedzieli w tym temacie i mówi się "żarówka"
19 - którzy napiszą że to forum nie jest o żarówkach i powinno się to przenieść do forum o żarówkach
11 - którzy obronią temat mówiąc że wszyscy używają żarówek więc temat pasuje
36 - którzy będą debatować która metoda zmieniania żarówek jest lepsza, gdzie kupić żarówki, jakiej marki i które są wadliwe
7 - którzy podeślą linki gdzie można zobaczyć różne przykłady żarówek
4 - którzy napiszą że te linki nie działają i podeślą nowe
13 - którzy zacytują kilkanaście postów pod cytatami pisząc: "Ja też" / "Zgadzam się"
5 - którzy napiszą że odchodzą z forum bo nie mogą dłużej znieść kontrowersji wokół żarówek
4 - którzy napiszą że "BYŁO!"
13 - którzy napiszą żeby "szukać" zanim napisze się kolejne pytania o żarówki
1 - który zrobi mały hijack i zapyta się jak wymienić klakson
1 - n00b lurker który odpowie na oryginalny post po pół roku i zacznie temat od nowa
Oddział wojska ma misje stacjonowania na pustyni. A ponieważ byli tam sami mężczyźni to dzień w dzień walą konia, mijają tak dni...,miesiące, w końcu jeden z szeregowych idzie do dowódcy i mówi:
-panie generale siedzimy już tak od roku na pustyni i żadnej kobiety nie ma a w dodatku nie mamy już jak walić konia bo mamy pokaleczone i posiniałe ręce od tego trzepania
-spokojnie coś na to poradzimy. przyjdź jutro za tamten namiot i tam znajdziesz rozwiązanie
na drugi dzień przychodzi szeregowy i patrzy a tam stoi wielbłąd, osrany wredny i śmierdzący, ale popatrzył na ręke i nie wytrzymał, zaczą ładować wielbłądowi. I tak wszyscy przez następny miesiąc. Po miesiącu przychodzi do nich generał i mówi:
-i jak?? spisał się wielbłąd????
-no nawet będzie ale jest taki brudny wredny i osrany...
-Jaki jest taki jest ale do burdelu dowiezie.
Idzie wieczorem babcia, patrzy: w bramie stoją trzy prostytutki.
Babcia pyta:
Za czym ta kolejka?
Za landrynkami!
Babcia więc stanęła i stoi. Podchodzi policjant i mówi:
Te panie, że tu stoją, to rozumiem, ale co pani tu robi?
Babcia:
Pogryźć nie pogryzę, bo zębów nie mam, ale possać mogę
Idzie Czerwony Kapturek przez las, nagle pojawia się wilk i mówi:
- a teraz będe całował Cię tam , gdzie Cie nikt jeszcze, nigdy w życiu nie całował...;
Na to Czerwony Kapturek:
-Gdzie kur...a w koszyk??
Pewnego wieczora ojciec słyszy modlitwę synka:
- Boże, pobłogosław mamusię, tatusia i babcię. Do widzenia, dziadziu.
Uznaje, że to dziwne, ale nie zwraca na to szczególnej uwagi. Następnego dnia dziadek umiera. Jakiś miesiąc później ojciec ponownie słyszy dziwną modlitwę synka:
- Boże, pobłogosław mamusię i tatusia. Do widzenia, babciu.
Następnego dnia babcia umiera. Ojciec jest nie na żarty przestraszony. Jakieś dwa tygodnie później słyszy pod drzwiami syna:
- Boże, pobłogosław mamę. Do widzenia, tatusiu.
Ojciec - prawie w stanie przedzawałowym. Następnego dnia idzie do roboty wcześniej, żeby uniknąć ruchu ulicznego. Cały czas jest jednak spięty, rozbity, rozkojarzony, spodziewa się najgorszego. Po pracy idzie wzmocnić się do pubu. Do domu dociera koło północy. Od progu przeprasza żonę:
- Kochanie, miałem dzisiaj fatalny dzień...
- Miałeś zły dzień? Miałeś zły dzień? Ty?! A co ja mam powiedzieć? Listonosz miał zawał na progu naszych drzwi!
Przed sądem oskarżony wyjaśnia, dlaczego zabił przechodnia:
- Jadę sobie spokojnie ulicą, nagle jakiś facet zatrzymuje mnie i mówi:
- Dawaj pieniądze!!
- Dlaczego? - pytam groźnie.
- Prima Aprilis!!
To ja mu naplułam w oko i mówię:
- Śmigus Dyngus!!
Wtedy on gasi papierosa na moim czole i mówi:
- Popielec!!
No więc ja go przydusiłem i mówię:
- Zaduszki!!
Niedźwiedź każdego, kogo spotka w lesie, bije jajami po plecach. Przechodzi zajączek. Niedźwiedź go bije jajami, a zajączek płacze i się śmieje. Niedźwiedź go się pyta:
- Dlaczego płaczesz?
- Bo mnie boli
- A dlaczego się śmiejesz?
- Bo jeż idzie!!!