[problem] Access Point nie działa po burzy
- kilkukrotne restarty (AP i komputera),
- zmiana systemu operacyjnego (prócz Windows-a miałem też zainstalowanego Linux-a, którego rzadko używałem),
- przeczyszczenie wejść LAN w komputerze i w AP.
Dodam, że piorun nie uderzył w antenę.
W podobny sposób uszkodziłem jeszcze jeden AP (nie pamiętam, jaki był jego model). Po oddaniu na gwarancję sprzedawca nie chciał mi naprawić AP tłumacząc, że wina leży po mojej stronie (tj. używanie AP w czasie burzy, lecz jak zaznaczyłem AP był wówczas wyłączony z kontaktu, nikt mi również nie powiedział, że muszę w czasie burzy całkowicie odłączać AP) i zalecił kupienie nowego urządzenia.
Dlaczego tak się dzieje z AP? Czy prócz odłączania całkowicie AP jest jakaś inna możliwość zabezpieczenia go przed uszkodzeniem związanym z wyładowaniami atmosferycznymi? Czy jest jakkolwiek możliwe naprawienie AP (tj. czy coś trzeba wymienić, zmienić itp.) i jak to zrobić?