Call of Juarez vs. Gun - pojedynek na Dzikim Zachodzie
Ja zagłosowałem na Call of Juarez - dlaczego? Otóż na pierwszy plan nasuwa mi się fantastyczna fabuła - muszę przyznać, że bardzo dawno w żadnym FPS'ie fabuła mnie tak nie wciągnęła. Drugim wielkim plusem jest cudowna grafika - niektórzy mówią, że wyglądem przebija nawet TES IV: Oblivion'a, ale według mnie to trochę przesada, chociaż wysokiej jakości tekstury i bardzo dokładne cienie to naprawdę światowy poziom. Małym minusem, według mnie, są trochę nudne niektóre misje z Billym - polowanie na zające, gaszenie pożarów oraz nudne wspinanie się na górę odstaję od typowej skradanki (do tego gatunku, w większości można zaliczyć etapy, w któych kierujemy młodym chłopakiem) - według mnie niepotrzebnie twórcy to wpakowali. Ogólnie to bardzo dobra gra, którą mogę z czystym sumieniem polecić, tym bardziej, że jest ona bardzo długa (jesli dobrze pamiętam - XV epizodów).
Jeśli chodzi o Gun - gra średnio mi się spodobała. Trochę średniawa grafika oraz bardzo krótki czas gry to wady gry, ale na przykład jazda koniem, według mnie jest o wiele fajniejsza niż w Call of Juarez. Podkreślę, że na wielki plus moim zdaniem zasługuję muzyka - fajnie podkreśla westernowy klimacik. Poza tym strzelaniny zrealizowane są na całkiem dobrym poziomie, są brutalne (dla mnie to zaleta) i dynamiczne.
A Waszym zdaniem, która gra jest lepsza...
Żeby mi się tak chciało, jak mi się nie chcę. :-]
PC: AMD Athlon 64 X2 5200+ | 4 GB RAM | GeForce 9600 (512 MB; EVGA) | 250 GB Seagate | Creative SBS 240 | LCD LG 17''