Strona 6 z 11

Re: Problem z... dziewczyną :D

: 1 kwie 2008, 01:01
autor: Capon
Dragon2006, dam Ci pewną radę :)
Jeśli Cie zaprosi, to nie przychodź na czas :)
Przyjdź dużo wcześniej żeby pomóc jej to zorganizować i zostań dużo później żeby pomóc jej posprzątać :)
na pewno sobie dobre zdanie wtedy o Tobie wyrobi ;)

Re: Problem z... dziewczyną :D

: 1 kwie 2008, 14:25
autor: Robertinho
Capon pisze:Przyjdź dużo wcześniej żeby pomóc jej to zorganizować i zostań dużo później żeby pomóc jej posprzątać :)
Uhm... no mnie by się to nie podobało jakby ktoś przyszedł za wcześnie. Podała godzinę na którą jej pasuje więc na to się przychodzi. Ona może być nie gotowa, umalowana itp. i bez tego może źle się poczuć. Może jej zaproponować pomoc to wtedy bardzo dobry pomysł ale tak bez tego to absolutnie.

Re: Problem z... dziewczyną :D

: 1 kwie 2008, 15:10
autor: Dragon2006
Spokojnie nie rozpędzajcie się :] Z tego co mi wiadomo to ona nie robi żadnej imprezy etc. Ja mam swój plan :D
Ona lubi bardzo (jak się dowiedziałem) spacery.. Więc to najlepsze wyjście. Napisałem jej czy pójdziemy gdzieś na weekend i zapytałem wcześniej w szkole czy pasują jej takie spacery :P Powiedziała, że lubi tak sobie pochodzić :P

Dzisiaj na GG jeszcze napisałem, czy gdzieś pójdziemy i jeżeli nie chce iść na spacer to niech sama wybierze gdzie chce pójść, ja jestem otwarty :P A jeżeli będzie chciała spacer, to i tak kupię jej różę i będę ją nosił :D


Co do pizzy: jeżeli zapraszałbym ją na żarcie pierwszy raz.. Mam zastosować zasadę NO PLAY NO PAY czy jej postawić ??

Re: Problem z... dziewczyną :D

: 1 kwie 2008, 15:22
autor: Robertinho
Jeżeli Ty zapraszasz to wypadałoby żebyś jej postawił tą pizzę. :P Jeżeli ona wybrała to spróbuj za nią zapłacić. Jeżeli się uprze to nie kłóć się z nią. xD

Re: Problem z... dziewczyną :D

: 1 kwie 2008, 20:15
autor: mad_prince
Dragon2006 pisze:No i wybierała jak najdłuższą drogę - to chyba dobrze?
Dobrze i nie dobrze, bo może chciała, żebyś wreszcie podjął decyzję? :) ja jak mówię swojej Oli, że jest mi coś obojętne, czy że zrobimy jak ona chce, to mnie opiernicza, że mógłbym wreszcie wyrazić swoje zdanie. Ale co ja poradzę, jak jest mi wszystko jedno? :) Z kobietami jest własnie taki problem, że trzeba wyczuć, kiedy trzeba być twardym i walnąć maczugą w łeb i do jaskini zaciągnąć za włosy :)

Na urodziny raczej się nie pakuj (chyba że impre robi i Cię zaprosi), bo potem rodzice mogę sie podśmiewać, że "narzeczony" do niej zachodzi (wiadomo, jacy są rodzice) i ona się może speszyć i w ogóle może się zrąbać wszystko. Lepiej powiedz coś w stylu "z okazji Twoich urodzin zapraszam Cię do kna/na pizze". Co do prezentu, to proponowałbym coś drobnego (w końcu kasa pójdzie już na zabawę ;)). Kwiatka odradzam, bo zdechnie po drodze. Możesz jej kupić pluszka, najlepiej miękkiego, nie twardego i sztywnego, bo będzie się do niego mogła przytulać :) no i nie jakis gigant 80 cm.

Re: Problem z... dziewczyną :D

: 1 kwie 2008, 21:58
autor: Kocyk
sorka że wtrącam się, ale też mam problema. Se pomyslałem ze fajnie by od monotonności odejść i znaleźc dziołchę. Mam taką jedną na oku, z okazji dnia kobiet dałem dwa kwiatki ( wszyscy dają jeden to dałem 2 ), fajnie się z nia gada no i co dalej. Co by tu zrobić aby "wyrwać ją". Widac że nie olewa mnie, że nie wzieła tych kwiatków ot tak. Problem w tym ze mieszka około 40 kilosów ode mnie i od poniedziałku do piatku jest tylko w mej miejscowości, wiec odpada wyciagac ją codziennie. Jeszcze to najcześciej ja zagaduje, i nie chce też wyjśc na natręta, który tylko "cho no sie spotkac, cho, no cho cho cho"

Nie wiem czy spróbowac żeby została kiedyś na weekend w internacie i pujśc z nią np. do Zoo. Czy co <font color=red><b>w ogóle</b></font> zrobić, bo (cenzura) jestem, może pomoże to że chodzi o Wrocław ( a nóz ktos zna fajne miejsce na zaciagniecie jej). Z drugiej strony te 40 kilosów pokonywałem nie raz na skuterze jadac do kumpla ( mieszka niedaleko kumpla), wiec znam drogę i zawsze w dni wolne jak zostanie w domu da sie do niej dojechać.
Z góry dzieki za radę ( nie ma to jak być bezmózgiem :D )

Re: Problem z... dziewczyną :D

: 1 kwie 2008, 22:10
autor: stachu
Kocyk, yyy na początek może wspólne Kino ? Później jakaś pizza lub tp i się potoczy z górki :D Ważne to być sobą i mieć dobry pomysł :]

Re: Problem z... dziewczyną :D

: 1 kwie 2008, 22:16
autor: Iwan
stachu pisze:Ważne to być sobą
I to jest właśnie problem ;) W takich sytuacjach nieświadomie, ale zmieniamy swoje zachowanie...
Świetny przykład mam z kolegą, jak czasem sobie posłucham jak gada z dziewczyną to uśmiech sam się ciśnie na usta :hyhy:

Re: Problem z... dziewczyną :D

: 1 kwie 2008, 22:26
autor: stachu
Iwan, wiem bo sam mam z tym problemy, trudno jest to kontrolować lecz warto !

Re: Problem z... dziewczyną :D

: 1 kwie 2008, 22:28
autor: maciek120
Ja jak gadam z dziewczyną to zamieniam sie człowieka robiącego reklame ze swoich mięśni i przez to zawsze fiasko.

Re: Problem z... dziewczyną :D

: 1 kwie 2008, 22:31
autor: Capon
ojj. to fakt :)
Dziewczyna tak nawet nieświadomie potrafi manipulować chłopakami jak nie wiem co :D

Re: Problem z... dziewczyną :D

: 1 kwie 2008, 22:37
autor: Kocyk
może wazne to to że nie jest nieśmiała, otwarta z poczuciem humoru. Kino, dobre, ale jak pisałem nie jest to najbradziej możliwa opcja, i nic ciekawego w kinach nie leci.

Ja zawsze jestem soba, przy kumplach, ładnych dziewczynach i wszystkich, i może za bardzo ( gulganie wszędzie z piersiówki z rumem nie jest zbyt chwalebnym czynem XD ). Czesto przyznaje sie za bardzo do tego że jestem (cenzura) i zachowuje sie jak wieśniak ( jak widzicie samo autokrytyka do bólu).
Oprócz kina jeszcze jakieś pomysły ?

P.S:Ktoś sie orientuje ile kosztuje guma antynikotynowa, bo zaczynam za duzo palić, z powodu stresu,smutku i ilosci wolnego czasu, a ona nie lubi papierosów. Trza trochę przystopowac, a jestem zbyt leniwy by bez pomocy to zrobić :(

// Proszę bardzo ;)

Kod: Zaznacz cały

http://eapteka.krakow.pl/os/catalog/index.php/cPath/34_132
[/size]

Re: Problem z... dziewczyną :D

: 2 kwie 2008, 14:20
autor: mad_prince
Kocyk pisze: z okazji dnia kobiet dałem dwa kwiatki
Zasada nr 2
nigdy nie daje sie parzystej liczby kwiatków! raz, że wygląda do bani, dwa, że parzyste daje się na pogrzeby. No i 18-stki :)
Ja ze swoją Olą nawiązałem bliższy kontatk własnie we Wrocławiu :) Fajnym miejscem jest browar "Spiż" zarąbista atmosfera, przyciemnione światła, zapach chmielu no i bulgoczące piwko :) ale jak nie masz 18. to odpada.
Zoo też fajne, tam pierwszy raz nosiłem Olę na barana :) i to zaraz po tym, jak zrobiłem z siebie idiotę i nie zauważyłem, że akwarium stoi za szybą i przywaliłem w nią nosem :)

Re: Problem z... dziewczyną :D

: 2 kwie 2008, 15:56
autor: Kocyk
mam w głębokim powazaniu że dwa się niby daje na pogrzeby i niby idiotycznie to wyglada. Ja sie nie trzymam zasad. Pozatym pierwsze słysze że parzyste daje sie na pogrzeby, zawsze widziałem bukety czyli kilkanaście kwiatów. I tak najbardziej idiotyczne co było to to że kumple zrobili wazonik z butelki po nalewce. Przychodzi patrzy, a na ziemi stoi butelka po nalewie z dwoma kwiatami :D:D ale jak mówiłem jest z humorem, i nie przeszkadząło jej to XD
Musze se pomysleć, albo spróbuje dalej brnąć albo oleję to wszystko i dam se spokój (druga opcja bardziej prawdopodobna, bo jak mówiłem zbyt zkretyniały jestem aby mnie coś obchodziło)

Re: Problem z... dziewczyną :D

: 2 kwie 2008, 16:56
autor: maciek120
bo zaczynam za duzo palić
To ją też wkręc albo cos p[rzeciez nie zrezugnujesz z przyjemnosci dla dziewczyny no nie.Rozumiem dla żony ale nie dla tylko dziewczyny.

Re: Problem z... dziewczyną :D

: 2 kwie 2008, 17:05
autor: stachu
maciek120, ale mi przyjemność .... niszczenie sobie zdrowia... co jak jesteś zdenerwowany to palisz? I tak następna następna a w wieku 50lat o! mam raka płuc :chytry:

Re: Problem z... dziewczyną :D

: 2 kwie 2008, 17:09
autor: Śledziks
maciek120 pisze:To ją też wkręc albo cos p[rzeciez nie zrezugnujesz z przyjemnosci dla dziewczyny no nie.Rozumiem dla żony ale nie dla tylko dziewczyny.
Do picia, palenia itd. nie powinno się nikogo namawiać :!: Dobrze Kocyk że chcesz rzucić palenie, ona to na pewno doceni. Jak moja dziewczyna by paliła to bym ją zmusił żeby rzuciła palenie bo nie będę się z popielniczką całować, fuj! Co do rezygnowania z przyjemności to czasami trzeba się trochę poświęcić dla tej drugiej osoby bo inaczej nazwie Cię egoistą i samolubem, że dla Ciebie tylko Ty się liczysz, a ona nie i Cię zostawi. Niektórzy nie rozumieją że o coś takiego jak miłość trzeba dbać i trzeba zwracać uwagę na potrzeby tej drugiej osoby. Jak Ci na niej zależy to poświęcisz swojego raka dla niej ;)

Re: Problem z... dziewczyną :D

: 2 kwie 2008, 18:54
autor: mad_prince
maciek120 pisze:Rozumiem dla żony ale nie dla tylko dziewczyny.
tia, to wiele wyjaśnia... Kobieta zostaję żonę m.in. dlatego, że się dla niej zmieniłeś pod pewnymi względami, że się starałeś, a nie dlatego, że próbowałeś zmienić ją.

Re: Problem z... dziewczyną :D

: 2 kwie 2008, 19:06
autor: Kocyk
trochę źle sie wyraziłem. Nie chcę rzucić, ino ograniczyć. z 4 fajek dziennie, palę 8, musze trochę przystopowac. Ale nie chce mi się samemu, szczególnie gdy co chwilę kumple cho na faję XD a nikt mi nie wyciagnie z ryja i powie, wypaliłeś 4,koniec na dziś. Więc se pozuję jakąś gume. Lubię se dymek wciagnąć, ale co za duzo to nie zdrowo i to portfel uszczupla za bardzo :/
Nie sądzę abym był w stanie rzucić palenie dla kogolwiek, bo lubię to. Ale to ze zmuszaniem do palenia kogoś jest przesadą :P

Re: Problem z... dziewczyną :D

: 2 kwie 2008, 19:13
autor: Śledziks
No dobra, ale sama chęć ograniczenia to już dużo. Sama guma nie wystarczy, musisz też mieć dużo silnej woli na ograniczenie (ja bym proponował żebyś od razu rzucił palenie w tedy przyszła dziewczyna chętniej będzie się chciała z Tobą całować, no może że sama pali to co innego). Kocyk staraj się a Ci się uda :) No ale to nie jest temat o paleniu tylko o problemach z dziewczynami więc jak będziesz miał z tym problem to bardziej doświadczeni (czy przynajmniej mający dziewczynę) koledzy Ci pomogą :hyhy: