Powiem, że nawet przywykłem do tego Unity, jednak jako człowiekowi wiecznie niezadowolonemu zachciało mi się czegoś innego, a raczej powrotu do GNOME. Jak wspominałem wcześniej, próbowałem gnome-fallback, jednak jak już mówiłem okazał się niewypałem. Pomyślałem, że wypróbuję MATE, czyli fork GNOME 2 wspierany przez społeczność ArchLinux. Jednak on też okazał się niewypałem z uwagi na problemy ze zmianą motywu (a raczej brakiem takiej możliwości) z uwagi na dziwną sprawę. Zawsze gdy chciałem wybrać inny motyw niż ten paskudny, szary i kwadratowy domyślny pojawiał się komunikat, że nie może on działać z uwagi na brak silnika "murrine" bądź "clearlooks" (zależnie od motywu). Co Ciekawe wg centrum oprogramowania czy też apta oba te silniki zainstalowane były. I tak oto moja przygoda z MATE skończyła się po 5 minutach
Następnym pomysłem było wgranie
GNOME 3
moim oczom ukazał się taki oto pulpit (tapeta została z Unity, nie wiem jaka jest domyślna)
Myślę sobie: no tak, nie ma starych przycisków 'miejsca', 'system', aplikacje'. Pewnie też wprowadzili jakiś durny panel. Ale zara, gdzie on? Ni ma. No to świetnie. Hmmm... jakiś przycisk "Podgląd". No dobra, i tak chyba nic innego się tu nie da kliknąć. No to KLIK!
No tak, panel jak Unity, tylko teraz jeszcze klikać trzeba (później doszedłem do tego, że nie trzeba, wystarczy najechać w lewy górny róg, trochę za "podgląd" i się samo otworzy). Lipa. I czemu to się kurde blaszka nazywa "podgląd" a nie jakoś po ludzku "menu" czy coś, przecież tu jest przegląd aplikacji i w ogóle.... ejj, zaraz.... przegląd aplikacji... no właśnie, gdzie są wszystkie programy?? A! jest zakładka programy, ślepota ze mnie
No tak, władowali wszystko w jeden wór jak w Unity... A nie, chwila, są stare, dobre kategorie po prawej stronie! i to lepiej widoczne niż w Unity, nie są nadziabane jedna obok drugiej, tylko jedna pod drugą, fajnie, jest plus. I nie trzeba klikać na "pokaż więcej wyników", bo już wszystko na wierzchu. Dobrze jest. A gdzie kategorie "system" i "preferencje"? Nie ma. No tak, porozrzucali aktywatory z tych kategorii do innych, jak w Unity. Nie dobrze.
No nic, uruchomię sobie kadu, może ktoś zagadał (a gdzie tam). Niech działa w tle, a ja sobie poserfuję necie. Uruchamian Firefoksa. A może by tak zagadać do kumpla i się zgadać na święta? dobra, wracam do Kadu... yyy, ale jak? Na górnym panelu jest tylko aktywne okno, działającego pod spodem nie ma. hmmm, no nic, zminimalizuję. Albo i nie. W GNOME 3
jedynym przyciskiem na obramowaniu jest "zamknij". No świetnie, i co teraz? pewnie jest na tym bocznym panelu pod "podglądem". Najeżdżam na "podgląd" i już wiem skąd jego nazwa. Otóż to jest nie tylko spis programów, ale i otwartych okien i służy do przełączania (bądź zamykania) się między nimi. No nawet fajny bajer, tylko teraz już nie ukryję w prosty sposób przed nikim co robię na kompie. Ale rozwiązanie całkiem fajne IMO, tak to wygląda
Z prawej strony można zauważyć drugi boczny panel (po wysłaniu postu zauważyłem, że forum poucinało prawe strony screenów, przez co nie widać tego panelu. Zapraszam na mój profil na
wrzucie po całe screeny). Znajdują się na nim obszary robocze, ale nie są one z góry definiowane, tylko przydzielane dynamicznie, tj. Jak otworzysz jakieś okno w jednym obszarze roboczym, to dopiero powstaje drugi, niezaśmiecony. Moim zdaniem fajne rozwiązanie, nie wiem jeszcze jak wygląda przenoszenie okien między poszczególnymi obszarami roboczymi, bo nie próbowałem (siedzę na G3 od paru minut tak właściwie
).
Następnym krokiem była próba dostania się np.na inną partycję. Na bocznym panelu jest aktywator "pliki". Hmm, nie brzmi jak miejsca, ale co tam, klik! Otwiera się standardowe okno nautilusa, gdzie z lewej strony standardowo mamy do wyboru wszystkie miejsca w naszym systemie. Wszedłem na partycję Windowsa i po jej zamontowaniu pokazał się taki oto komunikat:
Podoba mi się nowa forma komunikatów (które można wyłączyć w opcjach), wyglądają estetycznie i dodatkowo dostarczają jakieś opcje, a nie tylko wyglądają. Ponadto po zniknięciu tego komunikatu mamy dostęp do tych w obszarze powiadomień, który przeniesione na dolny panel (widoczny dopiero po najechaniu w prawy dolny róg)
Podejrzewam, że podobnie jest po włożeniu pendrive'a czy wsunięciu płyty, podoba mi się to rozwiązanie.
Ciekawym rozwiązaniem jest też możliwość użycia wyszukiwarki systemowej jako wyszukiwarki internetowej
Po wpisaniu szukanej frazy można kliknąć "google" bądź "wikipedia". Wtedy otwiera się nasza domyślna przeglądarka z wybranym przez nas serwisem i wyszukaną naszą frazą. Nie zwróciłem uwagi, czy takie rozwiązanie jest też na Unity, ale pewnie by mi się rzuciło w oczy, gdyby było.
Niestety GNOME 3 w przeciwieństwie do Unity opiera się na
metacity a nie compizie, co niestety eliminuje możliwość korzystania z jego efektów, jak choćby moje ulubione "drgające okna". Po wybraniu jako menadżera okien "compiza" co prawda efekty działają, jednak znika wszystko oprócz tapety. Nie ma panelu, alt+f2 nie działa, więc nie ma możliwości wywołania terminalu, ergo system jest niezdatny do użytku.
Podsumowując moje krótki doświadczenia z GNOME 3 (kilkuminutowe tak naprawdę) stwierdzam, iż z powodu obecności bocznego panelu z aktywatorami jest bardzo podobne do Unity, jest panel ów jest tutaj zbliżony do starej stylistyki GNOME do jakiej jesteśmy przyzwyczajeni i wydaje mi się, że jest łatwiejszy do połknięcia dla nowych użytkowników. Podobnie jak w Unity mamy tutaj okrojoną możliwość ingerencji w wygląd, dostępny jest tylko jeden motyw więcej (domyślnie), więc szału ni ma. Plusem dla mnie jest to, że obramowanie okien nie jest połączone z górnym panelem i przyciski (a raczej przycisk) znajdują się po ludzku po prawej, a nie gdzieś tam po lewej i to jeszcze ukryte. Brak mi tylko przycisku minimalizacji, usunięcie go było wg mnie błędem, pomimo dość ciekawego przechodzenia między oknami (można również używać alt+tab). Programy, które uruchomiłem na GNOME również lepiej działając, tj. Kadu ma kompletny pasek narzędzi (gdzie dodaje się znajomych, znajdują się opcje programu itd.), którego w Unity nie uświadczyłem. Działa tutaj również compiz-fusion icon, czego również na Unity nie uświadczyłem. Tlena niestety nie udało mi się uruchomić, ale może po reinstalacji ruszy, zobaczymy. Zastanawia mnie tylko to, dlaczego niektóre programy mam zdublowane (np. terminal). Może to przez to, że mam teraz wgrane Unity, MATE, GNOME3 i gnome-fallback? no nie wiem. W każdym razie mój wybór chyba padnie jednak na GNOME 3 jako domyślne środowisko graficzne w ubuntu. Z designerskiego punktu widzenia podobają się zaokrąglone przez górny panel naroża pulpitu, w które potem wpasowuje się zmaksymalizowane okno. Testuję dalej