.::Forum.Portal24h.pl::.

Z jednej strony macie rację ale jakby w szkole się nic nie działo to by było drętwo.

Nie mówię że od razu tu rozwalać budę. Jakieś małe żarty tak no ale żeby od razu głową szybę rozwalać (nie wierzę w to ale jeżeli to prawda to nie dziwię się czemu Capon pisze inaczej... ) palić w klasie.

bartekmp pisze:4 lat, a pali

u nas w szkole są ludzie co zaczynali palić od 5 klasy podstawówki... więc w tym przypadku to nie sukces...

Ale masz rację. Jak widzę że ktoś pali w tym wieku to mnie krew zalewa. Co wy tym chcecie udowodnić??

jedni grają w szachy, drudzy na komputerze a jeszcze inni wybijają szyby głowami
wtedy tak w ogóle była zima więc miałem czapkę.

np: palenie papierosów itp. Jak piszą tak ich postrzegamy...

Narazie postrzegam ich jako żuli.... jak sie nie ma 18 lat to sie nie powinno brać za papierosy (w sumie to wcale sie nie powinno, ale po 18 roku życia już można palić legalnie...)

Jak czytam to co wy robicie w szkole to aż mnie ciary przechodzą

Kamillos pisze:Prawie zabiłem kolege.........

I czym tu sie chwalić! Ty chyba nie rozumiesz tego co napisałeś. Prawie go zabiłeś, a co gdybyś go zabił? Wiesz jakie są tego konsekwencje! (Bez obrazy oczywiście)

Ja osobiście nic takiego bardzo w szkole nie zrobiłem. Takie małe wybryki to owszem (wrzuciliśmy rolke do klopa i sie jakoś takoś zapchał), ale tak w ogóle to prawie w ogóle takiego czegoś nie było. Takie podstawowe wybryki (jak w każdej szkole) były, ale nic po za tym.

To tyle mojego zdania na ten temat! Koniec kropka!

hehe dzisiaj z kumplami z 3 gimna graliśmy na przerwie w "noge" butelką po wodzie xD
Kumpel Wystrzelił butelke w powietrze, drugi ją z całej pety kopnął, no i oczywiście jak to zwykle musi się stać, z klasy wyszła nauczycielka i dostała z peta w łeb... wszystkim było do śmiechu tylko nie jej xD... no i jak to zwykle bywa każdy dostał -10

grzecho pisze:hehe dzisiaj z kumplami z 3 gimna graliśmy na przerwie w "noge" butelką po wodzie xD
Kumpel Wystrzelił butelke w powietrze, drugi ją z całej pety kopnął, no i oczywiście jak to zwykle musi się stać, z klasy wyszła nauczycielka i dostała z peta w łeb... wszystkim było do śmiechu tylko nie jej xD... no i jak to zwykle bywa każdy dostał -10

Kurcze, ale Wy jesteście fajni... jak zrobić, żeby być takim jak Wy?

Jesteście zajebiści, po prostu wzór do naśladowania. Piszcie jeszcze takie pierdoły to zaraz się dzieci neo zlecą ze swoimi przechwałkami... nie no, jakaś granica w zakładaniu bezsensownych tematów musi być... jasny gwint, ja wiedziałem, że są na ziemi idioci, ale że aż tacy... żal mi was

grzecho pisze:no i jak to zwykle bywa każdy dostał -10

Nam też teraz zrobili pkt w gimbudzie.

Co do tego tematu to dzisiaj kolega z równoległej klasy zaczął bekać na lekcji. Najpierw tak cicho a później coraz głośniej i aż na cały głos. Nie wiem czy się z tego śmiać czy płakać. Bo to jeszcze na lekcji religii. Oczywiście dostał -30 a kolega co sie z tego napieprzał jak głupi -18 czy coś.

Ocene tego pozostawiam wam.

No ale na lekcji religii... i on do kościoła chodzi. Za chwilę tak przed ołtarzem zrobi.

Robertinho pisze:Za chwilę tak przed ołtarzem zrobi.

To bys sie zdziwil. Ostatnio sobie stałem w kościele i jakieś dziecko (może 5 lat miało) zaczęło mówić na głos do mamy. "Mamo ja chce usiąść", a matka mu powtarzała "Ale synku nie ma miejsca". Po 10 minutach takiej dwuelementowej konwersacji dziecko beknęło tak głośno , że ludzie się po całym kościele oglądali . Ale w końcu tym sposobem dzieciak poniekąd osiągnął cel bo go matka wyprowadziła (swoją drogą ciekawe czemu była cała czerwona na twarzy )

Stafford pisze:(swoją drogą ciekawe czemu była cała czerwona na twarzy )

Bo dziecko przedstawiło, jak je matka wychowała.

Ja z kolegami połamaliśmy ślizgawkę za 1300 zł. Jeden koleś zrobił korek, a my wbiegliśmy sprawdzić jak długo wytrzyma. Doszliśmy do wniosku że wytrzyma 15 łepków. Nigdy nie zapomnę miny mojego kolegi, pod którym ślizgawka się połamała. Niestety kable nakapowali kto to zrobić. Innym razem tak mocno zaczasnąłem drzwiami od kibla, że szyba pękła. No prawie, bo jeszcze troszeczkę się trzymała.

Oj... panowie... to cieszcie się że nie należycie do mojej klasy... poważnie...
My tam taką roz****dóchę mamy że szok...
Kaziu na lekcji polskiego zaczyna pyskować, nauczycielka go się pyta czy jest głupi, czy go rodzice nie umią wychować... To Kaziu na to: "Nie będzie pani obrażać moich rodziców!!!" I wyszedł z klasy...
Na lekcji polskiego Kaziu rozmawia z Sergiejem, pani się pyta o czym tak rozmawiają, a Sergi mówi: "O Gothic'u..."
Lekcja matematyki, pani tłumaczy różne rzeczy na tablicy, a nagle Kapi na całą klasę krzyczy: "Patrzcie!!! Trabant!!!", i cała klasa patrzy za okno na trabanta. (Oj, piękny wózek )
Na lekcji religii, Michał opiera się o okno, które było otwarte, a zaraz za oknem była doniczka, nagle... słychać huk jakby coś się rozbiło na chodniku, cała klasa się patrzy na niego, on obraca się i mówi: "Ups... spadło..."
Czasem nawet się przebiera na W-F na lekcji, a katechetka nic nie zauważa.
A jak się nauczycielka od Gegry się wkurzy, to może walnąć kijem od mapy po palcach, albo rzucić kredą w głowę. Poważnie!
Kiedy nauczyciela nie ma w klasie, to się zaczyna zabawa: skaczemy po ławkach, rzucamy krzesłami (mam nawet takowy film na komórce, jak to Wojt wali w Marcina z krzesła... ale oczywiście nikt nie dostał żadnych obrażeń), krzyczymy tak że klasa obok słyszy, wyrzucamy doniczki, piórniki, zeszyty, peny, a raz nawet i plecak ... No i oczywiście tłuczemu Marcina!!!
A co na przerwach? Na każdej przerwie przed Chemią Wojt leje się z Marcinem, a ja i kumple kręcimy to na komórkach

Raz na lekcji wyrównawczej Marcin wierci sobie długopisem w uchu, miodu szuka, a tu nagle z ławki za nim Daniel się wychyla z ręką uderza mu z pałera w jego rękę i tak głęboko mu tego pena wsadził że aż mu krew z ucha leciała, przyjechali po poszkodowanego starzy i pojechali z nim do szpitala, teraz gorzej słyszy, ale jest dobrze.
Jest naprawdę dużo rozrób w naszej klasie, mógłbym się rozpisywać i rozpisywać ale to może innym razem, ale zostawiłem wam coś na deser:
Na lekcji religii mówię do Wojta żeby pokazał jakim to szatanistom jest, a on: "Spoko", więc nagle się zrywa z krzesła i na całą klasę się drze: "AVE SATAN!!! ZABIĆ JEZUSA!!!"
THE END

AHA! I jeszcze jedno, w naszej szkole w Wolsztynie (Wielkopolska) uczniowie handlują jakimiś tabletkami w niebieskim opakowaniu, ZAPRASZAM!

Ant pisze:A jak się nauczycielka od Gegry się wkurzy, to może walnąć kijem od mapy po palcach, albo rzucić kredą w głowę. Poważnie!

Sąsiad, nauczyciel jak uczył kiedyś moją siostrę starszą to tak się wkurzył, że walnął dziennikiem w stół i złamał się na pół.

Niektóre na prawdę spoko. Ale niektóre trochę przesadzone.

No a myślałem z kolegami (między innymi z Iwanem) nad czymś by zrobić coś śmiesznego w szkole. Wymyśliłem by zamówić koszulki na allegro ze swoim napisem: Szkoła uczy i wychowuje. Oczywiście z błędami ortograficznymi gdzie tylko się da bo nie umiem zbytnio napisać z takimi błędami rażącymi. Myślnik po tym i nasze imię, przezwisko. Takie coś około 30 zł kosztuję na allegro.

U mnie w szkole kiedyś ktoś paradował z koszulką "Szkoła to kibel, chodzę bo muszę."

Robertinho pisze:Niektóre na prawdę spoko. Ale niektóre trochę przesadzone.

Które?

A napiszę wam o zdarzeniu co się stało w szkole, kiedy jeszcze mój brat chodził do tej samej szkoły co ja teraz chodzę, pani od polskiego się wkurzyła na całą klasę i zdenerwowana usiadła na krześle aż się krzesło złamało. Chciałbym to widzieć.

Ant pisze:Które?

Ant pisze:Raz na lekcji wyrównawczej Marcin wierci sobie długopisem w uchu, miodu szuka, a tu nagle z ławki za nim Daniel się wychyla z ręką uderza mu z pałera w jego rękę i tak głęboko mu tego pena wsadził że aż mu krew z ucha leciała, przyjechali po poszkodowanego starzy i pojechali z nim do szpitala, teraz gorzej słyszy, ale jest dobrze.

^ - to szczególnie...

Ant pisze:Czasem nawet się przebiera na W-F na lekcji, a katechetka nic nie zauważa.

^ - może i śmieszne.. ale nie wstyd mu tak przed wszystkimi? Nie licząc chłopców..

Robertinho pisze:^ - może i śmieszne.. ale nie wstyd mu tak przed wszystkimi? Nie licząc chłopców..

Chyba nie paraduje bez majtek?

Tak czytam i jak sobie przypominam to się cieszę że okres gimnazjum mam już dawno za sobą Z takich 'głupszych' akcji co mi się kojarzy jest taka jedna, przy której prawie moja koleżanka nie straciła życia z powodu bezmyślności kolegi. Mianowicie mieliśmy zostawiane otwarte sale na przerwach i po jakiejś imprezie wigilijno-klasowo-integracyjnej został w biurku ogromny nóż. Tenże kolega go wyciągnął, wbił ostrzem w biurko, wziął kawałek rozbiegu i kopnął weń tak, że nóż poleciał przez całą klasę(nie była zbyt duża) obracając się w powietrzu, minął dosłownie o włos głowę koleżanki i walnął w ścianę. Wywalili go? Nie, wychowawczyni go pouczyła To były czasy, nawet do kryminału wsadzić nie mogli

Tom pisze:Jak czytam to co wy robicie w szkole to aż mnie ciary przechodzą

Kamillos pisze:Prawie zabiłem kolege.........

I czym tu sie chwalić! Ty chyba nie rozumiesz tego co napisałeś. Prawie go zabiłeś, a co gdybyś go zabił? Wiesz jakie są tego konsekwencje! (Bez obrazy oczywiście)

Ja osobiście nic takiego bardzo w szkole nie zrobiłem. Takie małe wybryki to owszem (wrzuciliśmy rolke do klopa i sie jakoś takoś zapchał), ale tak w ogóle to prawie w ogóle takiego czegoś nie było. Takie podstawowe wybryki (jak w każdej szkole) były, ale nic po za tym.

To tyle mojego zdania na ten temat! Koniec kropka!

Dawno bylo

Ale to nie jest przesadzone!!! On naprawdę miał długopis u uchu!!!!