Ee... Zauważyłem, że temat się mocno rozwinął.
Ja się też przyznam, bez bicia, że bardzo często zdarza się, że pobiorę albo wrzucę nową gierkę, lub jakiegoś Ofisa czy innego Fotoszopa.
Mama mi na d*pe nie da za to, bo się nie zna i myszki nawet nie umie trzymać, a ojciec jest zadowolony, że czasem ściągnę mu jakieś pasjanse czy klocuszki, które działają nadal po 30-dniach.
Jedźcie po mnie równo, bo dodam jeszcze, że większą część moich gier stanowią PIRATY, które skopiowałem od kuzyna, bądź sam pobrałem. Oryginałów mam dużo, jakieś 200-300 (no wiecie, już dobre 5 lat prenumeruję PLAYA, KŚ Gry, a czasem zakupię i CD-A albo wybiorę się do Empika), ale piratów znacznie więcej, ok. (żeby nie przesadzić) 900. "Uprawiam" piractwo praktycznie od czasu, gdy nauczyłem się klikać myszką na Windows 3.11, czyli wtedy, gdy miałem dobre 3 lata (system był piracki, Word 6 też i Corel 3
).
Jestem szczerze powiedziawszy z tego zadowolony, bo gdyby nie to, to teraz siedziałbym z nosem w warcabach całe dnie albo w innym g*wnie.
Lubię pograć w nowe gry. Mój sprzęt nie jest nowy, ale większość jako-tako chodzi. Np. CoD4 MW. Mam pirata i nic mi nie przeszkodziło przejść go kilka razy na każdym poziomie trudności, jak ktoś tam wyżej napisał, że robi tak tylko na oryginałach, czy jakoś tak.
Gdy chcę ściągnąć grę, to patrzę jaki ona ma rozmiar i czy jest polecana, np. na gram.pl, albo na Gry-Online.pl. Jeśli jest zbyt duża, to nie pobieram, sprawdzam cenę i idę do sklepu, ciężką ręką wydając pieniądze, na grę, w którą z pewnością będę grać przez najbliższy miesiąc (np. tak się stało z Medievalem II, którego zakupiłem ponad rok temu i nadal w niego gram; nie znudził mi się).
Gdy gra ma niewielki rozmiar, to pobieram ją i sprawdzam czy jest ciekawa. Jeśli jest, to zbieram pieniądze, aby ją kupić, najlepiej, gdy jest w zestawie z poprzednimi/kolejnymi częściami. Gdy mi się nie podoba, to nagrywam na płytkę, usuwam z dysku i dosyć często wymieniam się z kumplami na inną.
Możecie mnie potępić, zbanować, wyzywać i nawet prosić Pana Boga o ukaranie mnie, ale nic Wam to nie da, bo ja tak będę robić i nikt mi nie zakaże
. Nie jestem aż taki zamożny, aby zakupić kilkanaście nowych tytułów w roku, za cenę ponad 100zł, w które i tak bym pewnie nie grał na moim sprzęcie, a dla szpanu mi nie potrzebne.
Ściągam więc go z warezu i sprawdzam go w PEŁNEJ krasie, bo wersja demo czasami jest przekłamana.
Kończę i czekam kiedy zjawia się moderatorzy z widłami pod moim oknem
Mogę podać adres jeśli chcecie
.
P.S. Uwaga Dzieci Neo, N00by, prawnicy i duchowni! To, że ja uprawiam ten proceder, nie znaczy, że namawiam kogokolwiek do tego. Wręcz odradzam to, bo staniecie się tacy jak ja
.
Pozdrawiam Dżejmsa
i Was też, wy co teraz skończyliście to coś czytać