.::Forum.Portal24h.pl::.

Adamo pisze:dzisiaj podejście nr 2

To do moich 4 masz jeszcze troche

Moja siostra też za 4 zdała...

A jej koleżanka za 11...

Akurat w tej ,,firmie" za 13 dawali rower za darmo.

Maciek pisze:To do moich 4 masz jeszcze troche

Widzę, że nie jestem jedynym który zdał z czwartym razem .
Ogólnie po kursie na prawo jazdy umie się mniej więcej poruszać samochodem, kierowcą/dobrym kierowcą można się nazwać, po przejechaniu kilku tysięcy kilometrów samemu, a nie z instruktorem, który w razie czego wciśnie za ciebie hamulec.

Po kursie nauki jazdy nauczyłem się... jak parkowac prostopadle tyłem Niestety przez ostatnie 6 lat ani razu nie przydarzyło mi się tej "cennej" umiejętności wykorzystać

Heh 6000 kilometrów nabitych, bez prawka i ubezpieczenia maluszkiem. Pół roku śmigania i miałem to szczęście, że mnie nie zatrzymali. W mieście jeśli masz dobrze wyglądający samochód, a nie ruinę, jest mniejsze prawdopodobieństwo, że Cię zatrzymają. Osobiście (nie mówię tu o drogach wylotowych) nie widziałem kontroli policyjnej w mieście. Utrudniało by to ruch itd. Co do złapania różnie, zależy to od policjanta. Jeśli jesteś trzeźwy i prowadzisz bez prawka to jest wykroczenie i możesz dostać mandat (jego średnia wysokość 500 zł), ewentualnie za twoją nieletność sprawę w sądzie, za to wykroczenie nie powinni zabronić robienia prawka. Jeśli piłeś i prowadzisz jest to już przestępstwo mandat, sprawa w sądzie i zakaz robienia prawa jazdy. Ogółem drobne ryzyko i adrenalinka związana np. z kontrolą policyjną jest fajna Gorzej jeśli to Ciebie zatrzymają
Skoro wszyscy się chwalą za którym razem zdali też się pochwalę za 2 razem.

no tak, kolejne dziecko, które zabije matkę, bo w grze postaci mają respawn. Gra to nie życie. żal takich ludzi jak Ty.

mad_prince pisze:Gra to nie życie. żal takich ludzi jak Ty.

No nie możliwe! Myślałem że jak zabiłem ojca to mi się on zrespi przed dziesiątą!
Żal mi takich ludzi jak ty co wyłapuje szczegóły w zdaniach.

PS. Post się zrespi

Zgodnie z Kodeksem ruchu drogowego za prowadzenie pojazdu silnikowego bez uprawnien grozi 500 zł. mandatu. Ale policjant może ukarac tez wlasciciela pojazdu, ktory go udostepnil osobie bez uprawnien. W tym przypadku bedzie to 300 zl. Jak widac, obecnosc w samochodzie kierowcy z uprawnieniami nic nie zmienia, a wrecz naraza ja na dodtkowa odpowiedzialnosc. Jest jeszcze gorzej jak bedzie kolizja bo samochod "traci OC" wiec w przypadku kolizji bedziemy musieli zaplacic za szkody z wlasnej kieszeni.

Ojciec mi ostatnio opowiadał, że policja zatrzymała samochod jadący 170km/h. Kierował 14-latek matka tłumaczyła, że 'kiedys musi się nauczyc'. Mają jej zabrać prawa rodzicielskie.
Ja jezdzę, ale nie 170 km/h ! i nie uwazam się za Pro, bynajmniej ;p i nie po miescie

No chłopacy, niestety, 3 raz sie nie udało . Teraz muszę wykupić godziny, dokładnie 5... strasznie irytujące. WORD to jest kura znosząca złote jajka.
Słyszeliscie, ze od czerwca maja sie przepisy co do egzaminu zmienic? Podobno ma trwać 25min, nie ma byc wkurzającego pokazywania świateł i płynów, ale na miescie nie mozna zrobic ani jednego błędu. Co o tym myslicie?

A no i powiedzcie mi jeszcze, czy w każdym WORDzie mają okienko pocztowe przy którym TYLKO da sie zaplacic za egzamin ? Jestem z Ostrowa Wielkopolskiego i nie chce mi sie jechac do kalisza na 2h z czego 30min przy okienku a reszta to czas na dojazd.

Adamo pisze:Słyszeliscie, ze od czerwca maja sie przepisy co do egzaminu zmienic? Podobno ma trwać 25min, nie ma byc wkurzającego pokazywania świateł i płynów, ale na miescie nie mozna zrobic ani jednego błędu. Co o tym myslicie?

To mnie załamałeś. Mam 17 lat, 17 stycznia będę miał 18. Jak to zmienią to będzie bardzo ciężko.
Ale co tam, las mam rzut kamieniem i już się tam najeździłem sporo.

Egzamin ma trwać krócej bo statystyki pokazują, że najwięcej błędów popełnianych jest w ostatnich minutach. Ni jak ma się to do sprawdzania umiejętności bo kierowca ma prowadzić samochód bez większych błędów nie tylko przez 25 czy 45 minut ale nawet kilka godzin.
Oczywiście nie powinno wymagać się od osób które są po 30 godzinach jazd perfekcyjnej jazdy nawet przez 25 minut bo małe wpadki zawsze się zdarzają.
Zmartwię was kolejnym newsem prosto z WORD-u, a przynajmniej tak mówił pan wprowadzający mnie w egzamin kilka miesięcy temu. Pytań na teoretycznym ma być wiecej ponad 2000 z możliwą tylko jedną odpowiedzią, bez możliwości powrotu do poprzedniego pytania, oraz na każde z pytań ma być określona ilość czasu. Więc powodzenia
Co do tego, że to kura znosząca złote jajka to jak najbardziej. Ludzie dorastają chcą być zmotoryzowani i zawsze egzaminy zdawać będą. W WORD-zie gubisz przy dobrym podejściu 200 zł góra 600 jak gubisz więcej to znaczy, że za kółkiem siedzieć chyba nie powinieneś , a zobacz ile kosztują same kursy to dopiero jest kasa. Ponad 1000 zł sam kurs kosztuje, przeważnie około 1200-1500 a to sama kategoria B
Kasa z tego jest ogromna. Co do samego egzaminowania ... nie zdasz za pierwszym razem, nie zdasz za kolejnymi i tak w końcu zdasz nawet za dwunastym. Więc jaki jest sens takich egzaminów? Skoro taki człowiek i tak będzie jeździł tak jak potrafi czyli miernie, ale prawko dostał bo w końcu popełnił mniejszą ilość błędów albo zlitowali się nad nim. Ostatni dzień w którym większośc kierowców jeździ przepisowo to dzień egzaminu. Bo nawet wyjątkom zdarza się czasem przekroczyć dozwoloną prędkość, czy przejechać przez podwójną ciągłą. Kasa kasa i jeszcze raz kasa. Wszędzie z ludzi w Polsce zdzierają, a kraj dalej ma dziurę budżetową.

SWAT pisze:Ale co tam, las mam rzut kamieniem i już się tam najeździłem sporo.

Uwierz mi, że jazda w lesie/na polnych drogach/ nawet we wsi jakiejś ma się nijak co do warunków jakie będziesz musiał spełnić na egzaminie To są zupełnie inne światy.

welll1 pisze:W WORD-zie gubisz przy dobrym podejściu 200 zł

200zł to nie jest "dobre podejście" ale pierwszy raz

do trzeciego włącznie jest 115zł/egzamin, potem trzeba wykupić pięć godzin jazdy (1h = +/- 45zł) i tak przy 6,9,12,itd.

welll1 pisze:jak gubisz więcej to znaczy, że za kółkiem siedzieć chyba nie powinieneś

Znajomy miał wypadek samochodowy (uderzył gościa w tył, czyli na wstępie jego wina) miesiąc po zdaniu egzaminu. Zdał za pierwszym razem. Twoja teoria legła w gruzach

welll1 pisze:Skoro taki człowiek i tak będzie jeździł tak jak potrafi czyli miernie,

Czemu uważasz, że miernie? Po tych 3 razach na błędach nauczyłem się trzech rzeczy: Uwagi, cierpliwości i paru przepisów, które zapamiętam do końca życia.

Nie chodzi o jakąś teorię tylko o predyspozycje jakie dany człowiek posiada. Jeśli zdajesz już 9 raz to znaczy, że chyba trudniej przychodzi ci prowadzenie pojazdu niż innym.
Poza tym trzeba rozgraniczyć umiejętności jakie dana osoba posiada od tego jak się zachowuje na drodze. Co z tego, że ktoś genialnie ma opanowany samochód jak targa nim 100 km/h przez wsi.
Głupota i skill często idą w parze, jak również ostrożna jazda i brak opanowania samochodu (np. zimą) czy brak doświadczenia. Co do wypadków ... twój znajomy jakoś specjalnego wypadku nie zrobił. Mógł się zagapić, być zdekoncentrowany, zaspany lub za szybko jechać(oczywiście nie mówię tu o przekraczaniu dozwolonej prędkości o 100 km/h tylko o lekkim niedostosowaniu prędkości do znaków). Bądź wszystko na raz. Nie jest to akt idiotyzmu jakim jest prowadzenie po pijaku czy brawurowa jazda.
Poza tym stastyki jasno pokazują że najwięcej wypadków powodują młodzi kierowcy. Stąd nadwyżka u ubezpieczycieli pojazdów około 10 % za to, że nie masz prawa jazdy ponad 3 lata.
Nie wykluczam, że zdając nawet za 6 razem będziesz złym kierowcą. Bo doświadczenie przyjdzie z czasem. Osoba która zdała za pierwszym razem po prostu ma poziom umiejętności jaki Ty osiągniesz za pewien czas, nic nie stoi na przeszkodzie żeby przeskoczć skillem tą osobę. Trening czyni mistrza. Dla tego moim zdaniem osoba która zdaje już sporo razy, pojawiając się na drodze jest gorszym kierowcą jeśli brać pod uwagę same umiejętności niż osoby które zdawały tylko do trzech razy dla przykładu.
Reasumując:
-egzamin jaki jest taki jest, nie odzwierciedla on wszystkiego, ale jest to pierwszy moment w którym zaczynasz uczyć się być samodzielnym kierowcą
-zdanie egzaminu za pierwszym razem niczego nie oznacza
-zdawanie w nieskończoność czyli ponad 9 razy jest już przegięciem i skoro tyle razy już się podchodzi oznacza to, że albo ma się totalnego pecha albo brak umiejętności oraz brak wyuczenia pewnych zasad, co w mojej opinii stawia taką osobę jako marnego kierowcę
-najlepszym przytrafiają się błędy i wpadki
-jazda po pijaku to nie błąd czy wpadka, a idiotyzm połączony z wysoko rozwiniętym zniedołęrzeniem mózgu
-każdy ma inne predyspozycje

Adamo pisze: Uwierz mi, że jazda w lesie/na polnych drogach/ nawet we wsi jakiejś ma się nijak co do warunków jakie będziesz musiał spełnić na egzaminie To są zupełnie inne światy.

Może mi nie uwierzysz ale mam 12 km. do Konina, i tam bywam więc wiem jak wygląda miasto. Naprawdę!
Ale las jest najlepszy żeby Cię policja nie złapała (chyba że wjadę tam akurat na drzemkę) i żebyś poznał się z samochodem.

warto poczytać http://moje-prawo-jazdy.pl