.::Forum.Portal24h.pl::.

Witam.
Mam problem z komputerem a wlaściwie nie ja tylko kolega ale on to totalny laik w tej dziedzinie .
Problem polega na tym, że po załączeniu kompa, zasilacz normalnie działa, ale komp się nie załącza... wentylator od procka tylko próbuje zabrać ale mu to nie wychodzi... jak go popchnę palcem to na chwile się kreci a pozniej znowu to samo... po wyłączeniu kompa, jak wyciągnę wtyczkę zasilania wentylatora do płyty głównej i ją "przedmucham" to działa już normalnie(zaskakuje, komp się załącza).
Zrobiłem mu formata, myślałem że pomoże, bo jakiś czas działał...
I na to wszystko wskazywało, zainstalowałem system i wszystkie sterowniki i poszedłem do domu.a po jakichś dwóch godzinach kolega do mnie dzwoni że znów to samo, tzn. komputer pochodzi z godzine, ekran się zawiesza, i PO naciśnięciu guzika reset wentylatorek staje i działa tylko zasilacz.. i znów trzeba "przedmuchać" wtyczkę( ) i znów, pochodzi z godzinke i wszystko się powtarza.
Oto jakie-takie info o podzespołach komputera(bo dokładnych danych nie znam niestety )
Płyta gł. Gigabyte ?????
karta graf. Gigabyte gf8600GT
Procesor Intel C2D ??????
Ram ???? 2x1gb

zaraz dodam filmik...
pozdro

Edit:
oto film: akurat w tym przypadku od razu zaskoczył i po chwili się zatrzymał ale dokładnie tak samo było jak mu pomagałem(bo nie zawsze zaskakiwał...)
nie sugerujcie sie moim tekstem "jak go chcesz sformatować jak nie działa ten..." chciałem powiedzieć po prostu że sie komp nie załącza... czyli nie ma nawet charakterystycznego "pik":] a "wyłącz" chodzilo mi o kompa ;]

grzecho, prawdopodobnie coś z płytą główną albo zasilaczem. Z nowym komputerem też miałem taki problem, ale oddałem na gwarancję zasilacz i płytę i czekam na paczkę z nimi .

a zapomniałem dodać firma zasilacza to jakiś qltec czy jakoś tak ;] moc 450W

grzecho, ło Jezus To pewnie zasilacz .

bartekmp pisze:grzecho, ło Jezus To pewnie zasilacz .

też tak myślałem i mówie koledze pierwsze moje spostrzeżenie jak załączył kompa:
"to na bank zasilacz bo jakaś zja*ana firma" ale on mówi że dał za niego 1200 zeta( lol )

grzecho, chyba na stare pieniądze .

Pożyczcie od kogoś zasilacz (ale porządny) i sprawdźcie czy zabangla wtedy.

ta na pewno nam ktoś pozyczy jak w wiśle nikt nie umie wytrzymać godziny bez kompa a mało kto ma dwa kompy a tym bardziej porządne

No to ciężko będzie sprawdzić czy to zasilacz. Pożycz mu twój i sprawdźcie .

hohoh mój to chyba jeszcze gorszy xD firmy <font color=red><b>w ogóle</b></font> nie znam a 300W tamtego kompa nie uciągnie ^.^

Sprawdzcie, czy wentylator nie ma startych lozysk. Mozecie tez odpiac go i podlaczcy pod jakies zrodla pradu stalego (np. prostownik), ustawcie odpowiednie napiecie i sprawdzcie, czy bedzie chodzil (nieprzesadzcie z napieciem, bo Wam "odleci" wiatrak)

moje pierwsze podejrzenie jest takie iż zasilacz nie przekazuje odpowiedniego napięcia , albo go nie utrzymuje dobrze i z tego powodu chłodzonko na procesorze nie chcę zacząć pracować .

Borys666 pisze:Sprawdzcie, czy wentylator nie ma startych lozysk.

W to trochę wątpię, bo w końcu chodzi normalnie, i nic nie drze... tylko się tak jakby zacina jak się procek nagrzeje albo jak jest zimny... moje podejrzenie jest takie:
Komp u niego stał wcześniej od nowości(4 miesiące) w piwnicy... było tam trochę zimno i wilgotno... na mój rozum albo jest jakieś zwarcie w zasilaczu/na plycie głównej, albo zrobił się tzw. zimny lut gdzieś...

Gdyby bylo zwarcie odrazu bylo by po kompie. Zimne luty tez odpadaja. Technologia drukowania plytek calkowicie je wyklucza (przy obecnej technice). Zimne luty moga powstac jedynie jak cos samemu sie lutuje, wiec to na bank odpada.
Ja jestem nadal przy wiatraku.
Sproboj zrobic jak pisalem wczczesniej (podlaczyc pod zrodlo napiecia stalego i zobaczyc, czy na takim samym napieciu sie kreci- jelsi sie nie bedzie krecil jak trzeba to na bank wiatrak). Ewentualnie mozesz tez sprobowac zamonkowac nowy wiatrak o wiekszym natezeniu pobieranym z zasilki.

PS jesli boisz sie podlaczyc pod prostownik sproboj z bateria plaska (czy jakas inna), ale w tym momecie nie bedziesz mogl regulowac napiecia.

PS2 wszystkie moje wskazowki robisz na wlasna odpowiedzialnosc

Wczoraj byłem u kolegi... wciągnąłem powietrze i z całej siły dmuchnąłem w wiatraczek ale mnie zamuliło xD po całym pokoju latały drobinki kurzu xD no i komp narazie działa