Witam!
Dzięki za zainteresowanie.
Gadałem z kumplem. Powiedział, że wystawiając koło za złotówkę chciał oszukać nie potencjalnego klienta, ale serwis Allegro. Jakby na to nie patrząc chyba zdaniem każdego prowizje są za wysokie
W akucji zaznaczył,
poprzez pogrubienie (czyli wyraźnie), że cena dotyczy wentyla a cena za koło to 2 stówki.
Podanie linka do aukcji jest niemożliwe, gdyż została przeniesiona już do archiwum Allegro. Mam już jednak dokładne info, jak wyglądała cała ta sytuacja:
1. Osoba ta kupiła przedmiot. Przysłała mail'a, że potwierdza zakup
koła.
2. Znajomy przesłał jej mail'a z numerem konta i że ma zapłacić 200zł + ewentualne koszty transportu.
3. W tym momencie kontakt się urwał.
4. Znajomy zadzwonił do Kontrahenta, a ten powiedział, że to jakieś nieporozumienie i żeby o tym wszystkim zapomnieć. Gdy znajomy zapytał, czy może to traktować, jako odstąpienie od umowy, on powiedział, że tak. Niestety znajomy nie ma nagranej tej rozmowy.
5. Koło zostało ponownie wystawione i sprzedane.
6. Wczoraj (po 4 miesiącach) Kupującemu przypomniało się o kole i powiedział, że chce zapłacić złotówkę i dostać koło.
Największym problemem jest to, że koła już fizycznie nie ma. Kumpel rozmawiał jednak z prawnikiem. Powiedział, że w takich sytaucjach można powołać się na błędy w KC. Zastanawiam się jeszcze nad założeniem tego wątku na jakimś forum prawniczym.
Jak narazie kontakt z Kupującym znowu się urwał, mimo, że na jego mail'a znajomy odpowiedział po dosłownie 2 minutach; zapytał się w nim o rozmowę telefoniczną.
Piszcie więc dalej co o tym wszystkim sądzicie.