Starożytna kraina Ys
: 17 lut 2009, 02:38
Starożytna kraina Ys jest miejscem pełnym najrozmaitszych cudów, krainą magii i przygód. Jej nagłe zniknięcie odbiło się szerokim echem w całym ówczesnym świecie, zarówno w Esterii, Afroce, czy Canaanie. Na ten właśnie świat przyszedł Adol Christin, rudowłosy młodzian, mający dziwne skłonności do rozbijania każdej łodzi, do jakiej wsiądzie i kończenia podróży bez świadomości, w stanie totalnego wyczerpania na plażach obcych krain.
Flagowa seria japońskiej firmy Nihon Falcom liczy już 8 części, które ukazały się na prawie wszystkich platformach sprzętowych, jakie stworzył człowiek. Na komputery osobiste ukazało się dotychczas 6 z nich:
Ancient Ys Vanished: Omen (część 1)
Ancient Ys Vanished: The Final Chapter (część 2)
Ys: The Oath in Felghana (część 3)
Ys VI: The Ark of Napishtim (część 6)
Ys Origin (prequel całej serii, akcja tego tytułu rozgrywa się 700 lat przed wydarzeniami z części 1)
Ys: The Call of Solum (MMORPG rozgrywający się w uniwersum Ys)
Seria odznacza się (pominąwszy ostatni tytuł) unikatowym modelem rozgrywki, niedostępnym w żadnym innym tytule. W częściach 1 i 2 wystarczy postać Adola nakierować na wroga i wbiec na niego (byle nie centralnie twarzą w twarz), aby zadać obrażenia. W części 2 dodano czar ofensywny, standardową kulę ognia, którą bohater może ciskać we wrogów - jej skuteczność przeciw zwykłym oponentom pozostawia wiele do życzenia, ale 90% bossów może zostać pokonana wyłącznie tą bronią. Gry te pierwotnie ukazały się w latach 80, więc dość dawno, jednakże w 2001 odświeżono je i rozszerzono, wydając je pod szyldem Ys I & II Complete. Wtedy seria Ys miała już 5 części, z których ostatnia, piąta, ukazała się na SNES. Biorąc pod uwagę archaizm platform, na których ukazały się poszczególne tytuły serii, odświeżenie wizerunku gier, zwłaszcza dwóch pierwszych, okazało się strzałem w dziesiątkę. Nie tylko starzy wyjadacze zaopatrzyli się w ten pakiet, lecz także przyciągnął on do serii nowych fanów - między innymi mnie, w 2007, kiedy to przypadkiem natrafiłem na ten tytuł, szukając azjatyckich hack-and-slashów. Wtedy było już dostępne zangielszczenie, dzięki czemu mogłem dokładnie poznać fabułę obu gier.
Kolejny przełom, po roku 2001, nastąpił dwa lata później. Wtedy to ukazał się na PC szósty tytuł serii i pierwszy nowy tytuł od ładnych paru lat. Ys VI: The Ark of Napishtim. Tutaj już trzeba było naciskać przycisk, żeby machnąć mieczem (rozwiązanie z pierwotnej wersji cz.3 i cz. 5), były dostępne 3 miecze, każdy ze specyficznymi właściwościami magicznymi, a sam engine zyskał trzeci wymiar. Adol zyskał możliwość wykonywania potrójnego komba, a w przypadku miecza Livart, nawet do siedmiu, ośmiu uderzeń pod rząd. Gra okazała się hitem i trafiła również na PS2 i PSP (na te platformy ukazała się również poza Japonią, co czyni ją pierwszą dostępną po angielsku grą od czasu pierwotnej wersji części III - Wanderers from Ys na TurboGrafx16...). Na PC jednakże dostępna była jednak tylko w języku japońskim, aż do grudnia 2008, kiedy to ukazało się zangielszczenie do niej.
W roku 2005 ukazał się kolejny tytuł na PC, Oath in Felghana. Wykorzystując ulepszony engine Ys VI, usprawniono rozgrywkę, system zdobywania doświadczenia, wykorzystywania inwentarza, generalnie wszystko, uzyskując pod względem grywalności tytuł praktycznie idealny. Pod względem fabuły jednak, otrzymaliśmy kolejny odgrzewany kotlecik - jest to bowiem remake części III, rozszerzony o dodatkowe sceny. Jest to jeden z najlepszych tytułów serii. Zangielszczenie także jest dostępne, jednak trzeba się go trochę naszukać - z uwagi na wyciek wersji beta tłumaczenia (przekład praktycznie w 100% pełny), autorzy zawiesili projekt i nie jest on nigdzie oficjalnie dostępny.
Rok 2006 przyniósł totalne zaskoczenie. Kolejny tytuł serii nie był ani remakiem części 4 bądź 5, ani kontynuacją przygód Adola po zniszczeniu Czarnej Arki Napishtim, lecz ujawnieniem początków całego zamieszania, które obserwowaliśmy w poprzednich tytułach. Uzyskujemy dostęp do trzech postaci (w tym jednej ukrytej), których przygody odsłaniają tajemnice wieży Darm i krainy Ys. Rozgrywka przebiega podobnie jak w dwóch poprzednich tytułach (ten sam engine). Zangielszczenie w drodze.
Na kolejny nowy tytuł przyszło nam czekać dwa, a w zasadzie to trzy lata. W roku 2008 oywatele Korei Płd uzyskali dostęp do bety Ys: The Call of Solum, a parę dni temu rozpoczęły się zamknięte testy beta w Europie. Nie wiem jeszcze nic o fabule tego cudeńka (grałem może z godzinę), ale poinformuję, jak tylko ją zgłębię.
Fabuła części I przedstawia się następująco. Adol Christin, młody, rudowłosy awanturnik, rozbija się u wybrzeży Esterii, otoczonej barierą burzową wyspy i w swoim awanturniczym pędzie do przygód postanawia rozwikłać miejscową tajemnicę sześciu ksiąg krainy Ys. Każda z ksiąg strzeżona jest przez bestię-strażnika pozostawionego przez ród kapłanów. Oszalały ostatni z rodu Fact, kapłan Dark Fact dąży do skompletowania ksiąg Ys i przejęcia kontroli zarówno nad światem na ziemi, jak i nad szybującą w powietrzu wyspą Ys. Zadanie Adola jest następujące: skompletować księgi i powstrzymać Dark Facta. Trop wiedzie do olbrzymiej Wieży Darm, miejsca, z którego najprawdopodobniej przybywają wszelkiej maści demony.
Część II jest bezpośrednią kontynuacją tytułu omówionego przed chwilą. Adol po zabiciu Dark Facta i odzyskaniu ostatniej z sześciu ksiąg, zostaje w niewiadomy sposób przeniesiony do unoszącej się w powietrzu krainy Ys. Tam też ma miejsce ofensywa demonów. Zadanie jest następujące: umieścić księgi w odpowiadających im grobowcach kapłanów w sanktuarium Toal, przedostać się do świątyni Salomona i - przeniknąwszy do źródła demonicznej inwazji - uśmiercić jej przywódców - szalonego maga Dallesa, nikczemną Zavę i demonicznego Darma. Spotkamy dwóch członków pechowego rodu Factów, którzy albo mają potwornego pecha paść ofiarą demonów, albo dla odmiany postanawiają sami się do nich przyłączyć. Co za ród, zła krew, powiadam wam, zła krew...
Część III jest jakby historią poboczną, której sens w pełni pojmujemy w ostatniej, jeżeli idzie o fabułę, części VI. Adol, wraz z przyjacielem poznanym w części I, Dogim przybywa do rodzinnego kraju tego drugiego - Felghany. Na miejscu zastają chaos - wszędzie panoszą się potwory, a miejscowy możnowładca uciska ludność. Pozostaje walczyć. Śledztwo odsłania jednak dużo poważniejszy problem - dawno temu do Felghany przybył potwór znany jako Galbalan, swoim wpływem przemienił zwierzęta, rośliny i część ludzi w potworne bestie. Wielki wojownik Genos pokonał potwora, jednak nie był w stanie zniszczyć go, więc spróbował go uwięzić i to mu się dla odmiany udało. Teraz jednak na pieczęci pojawiają się pierwsze rysy i zagrożenie powraca...
Część VI łączy w całość wątki z poprzednich części, w tym z czwartej i piątej (walka przeciwko imperium Romun, zagrożenie ze strony ludzi ze skrzydłami), jednak nie liczcie na żadne szczegóły, dopóki nie ukaże się coś nie tylko zrozumiałego, ale i przyzwoitego graficznie (niestety, nie zdzierżę wersji SNESowych, wyglądają potwornie, nawet jak na SNES IMO). Czekam na remake'i. Jednakże to, co mogę wywnioskować, to to iż Adol i Dogi zasmakowali w życiu pirackim - zaciągnęli się na statek piracki i troszeczkę zadarli z największym imperium świata Ys - imperium Romun. W trakcie ucieczki przed flotą imperium, Adol, aby odwrócić uwagę atakujących, rzuca się do wody (pewnie ścigali statek ze względu na niego). Kończy się to dla niego fatalnie, bowiem zostaje uwięziony wewnątrz kolejnego fenomenu pogodowego, zwanego Wielkim Wirem, na archipelagu Canaan. Tam musi odkryć, komu zależy na prastarym artefakcie znanym, jako lustro Zeme, jakie tajemnice skrywają Ruiny Amnezji i Sanktuarium Zemeth, czym jest Wielki Wir i co spowodowało jego powstanie. Okazuje się, że przyczyną fenomenu Wielkiego Wiru jest starożytne urządzenie służące do manipulacji siłami natury, znane pod nazwą Czarnej Arki, lub też Arki Napishtim. Stworzone zostało przez ludzi ze skrzydłami, w oparciu o minerał zwany Emel. Romuński komandor Ernst, będący potomkiem skrzydlatych, chce przejąć kontrolę nad Arką i rozpocząć nową erę poprzez zniszczenie obecnego świata i stworzenie go na nowo. Dowiadujemy się też, że skrzydlaci stworzyli rasę potworów znanych jako Galbalany (najpotężniejszy przedstawiciel tego gatunku został zgładzony w części III). Słowem, pora to wszystko naprostować.
Czekając na część siódmą, możemy w międzyczasie poznać bliżej imperium Romun w Call of Solum, tym razem nie doprowadzając tam wszystkich do szału, jako Adol Christin, który najwyraźniej z tym państwem nie potrafi żyć na pokojowej stopie, lub też cofnąć się w przeszłość w Ys Origin (niestety jeszcze nie ma zangielszczenia) i poznać dzieje rodu Factów i ich narastającego zepsucia pod wpływem manipulacji Dallesa i Zavy. Poznamy też historię demonicznego Darma.
Ys to fenomen. Prosta do bólu rozgrywka, wciągająca jak diabli, starczająca ledwie na kilka-kilkanaście godzin gry (zależy od tytułu). Fabuła jednak przedstawiona z urokiem Final Fantasy. Grafika może nie usatysfakcjonować wielbiciela najnowszych tytułów. Muzyka jednak, to klasa sama w sobie. Aż szkoda, że seria jest u nas tak mało znana i tak trudno dostępna. Z czystym sumieniem polecam każdemu odkrywanie tajemnic Ys - nie sposób się oderwać