.::Forum.Portal24h.pl::.

Witam, Wojtek mi ostatnio mówił że miał jakieś problemy związane z formatem przez Ubuntu. Więc mam pytanie, chciałbym najpierw usunąć ubuntu (xp i ubuntu mam na oddzielnych dyskach). Jak to mam zrobić? Włożyć płytę z windowsa ustawić bootawanie, sformatować dysk z ubutnu a później dopiero partycję z windowsem czy jak?

Pozdrawiam

Instalator Windows nie wykryje ci partycji Ubuntu jeśli o to ci chodzi. Musisz ściągnąć jakiś manager partycji uruchamiany z bootowalnej płyty, wyczyścić to co chcesz, możesz od razu Windowsa i Ubuntu i KONIECZNIE zrobić update MBR (niektóre managery mają taką opcję, niektóre nie i wtedy trzeba ręcznie). Potem możesz robić co ci się podoba, bo nie ma GRUBa i np. możesz wgrać Windowsa. Chyba, że chcesz instalować Ubuntu, to i tak lepiej najpierw Windowsa, a potem Ubuntu, bo może ci nie wykryć Linuksa, jeśli najpierw wgrasz Ubuntu, a potem Windowsa.

Partycje linuksowe możesz usunąć z poziomu windowsa, w narzędziach administracyjnych. I jeśli chodzi o MBR to windows przy instalacji sam nadpisuje sektor rozruchowy, inaczej musisz zrobić to sam poprzez konsole odzyskiwania sytemu uruchomiona z płyty instalacyjnej.

A słuchajcie a teraz mi tu powiedzcie co tu jest dobrze a co tu jest źle
Wkładam płytkę z xp włączam bootwanie, formatuje partycję z xp i instaluje mi się on automatycznie na nowo Po instalacji nie pokazuje mi się już wybór systemu więc wtedy tylko formatuje jakoś drugi dysk
Co jest dobrze a co jest źle?

Źle zaczynasz. U mnie w ogóle nie chciał ruszyć instalator Win XP kiedy było zainstalowane Ubuntu. Musiałem z poziomu Windowsa sformatować partycje Linu<font color=red><b>ks</b></font>a (Paragon Partition Manager), potem połączyłem je z ostatnią partycją w całość. Następnie już bez problemu, normalnie zainstalowałem Win XP.

A co jeżeli wyciągnę dysk z ubuntu i wtedy zrobię formata xp?

Kombinujesz jak koń pod górkę... Czy to naprawdę taki problem sformatować sobie partycję Linuksa z poziomu jakiegoś programu w Windows?

A co do Twojego pytania, nie dowiesz się, dopóki nie spróbujesz