.::Forum.Portal24h.pl::.

Tak, znowu biorę się za Ubuntu...

Chciałbym jutro zainstalować Ubuntu 9.10 na swoim komputerze. Jako, że jestem ciemny z partycjami (ostatnio w kreatorze przy instalacji usunąłem sobie całą partycje z danymi) chciałbym prosić was o pomoc przy utworzeniu partycji przed instalacją.

Chciałbym by to wyglądało tak:

Mam dwa dyski. Jeden 13GB na którym jest Windows i zostaje on bez zmian. Drugi dysk 37GB i chciałbym zrobić na nim 3 partycje:

1. Partycja do Windowsa (możliwie jak największa)
2. Partycja wymiany (raczej nie duża, kilka GB)
3. Partycja dla Linuksa (Linuks będzie tylko do Internetu, oglądania filmów, słuchania muzyki, żadnego grania więc tutaj dużo nie potrzebuję miejsca)

Proponujcie ile GB około ustawić na tą partycję wymiany i Linuksa. Filmy po obejrzeniu lecą od razu do kosza. Jeżeli da się odtwarzać filmy z dysku z systemem plików, który obsługuje Windows to wolałbym mieć możliwie jak największą partycje dla Windowsa i z niej korzystać z Linuksa.

Na tym dysku aktualnie znajdują się dane, których nie chcę utracić.

Czy dałoby się zaprojektować te partycje, utworzyć je np. w Parition Manager i przy instalacji Ubuntu tylko zaznaczyć te partycje i rozpocząć instalację? Prosiłbym o podanie nazw partycji do każdego punktu.

Z góry przepraszam za lamerskie teksty i pytania..

Partycja wymiany - to dla Windowsa? Proponuje jednak nie bawić się w tworzenie osobnej partycji wymiany. Poradniki które tak zalecają były tworzone w czasach Windows 95/98 gdy nie było systemu plików ntfs, obecnych dysków twardych i systemu zarządzania swapem jaki jest obecnie począwszy już od Widowsa XP. Ewentualna różnica w wydajności będzie tak niewielka że nie należy nawet się tym zajmować i pozostawić zarządzanie partycją SWAP Windowsowi.

Natomiast pod Linuksem jeżeli masz minimum 2GB RAM proponuje w ogole nie tworzyc partycji SWAP. Jeden minus - nie będzie działała wtedy hibernacja. Jeżeli chcesz żeby jednak działała hibernacja to swap musi być ciut większy od Twoje pamięci RAM.

Linux zajmie gdzieś ok 6GB, więc z zapasem partycje możesz zrobić gdzieś minimum 15-20GB (zalezy jakie chcesz miec jeszcze programy).

Więc masz dysk 37GB, tworzysz najpierw partycje NTFS np partition magic/gparted (z Ubuntu Live) o wielkości powiedzmy 20GB pod Windowsa. Pozostaje Ci ok. 17GB nieprzydzielonego na żadne partycje wolnego miejsca na dysku. I na tym kończy się działanie programem pm/gparted. Instalujesz na tej utworzonej partycji Windowsa. Później instalujesz Linuksa w wolnym obszarze na tym dysku/obszarze nieprzydzielonym na partycje itp. Linux wykrywa Windowsa, więc dodaje wpis wyboru systemu operacyjnego do botloadera i koniec zabawy.

Warto nadmienić, że Ubuntu bez problemu obsługuje partycje windowsowe, wiec ewentualne filmy możesz trzymać na niej możesz więcej miejsca przeznaczyć na windę, mniej na Ubu. Windows również obsłuży partycje Ubuntu, jednak potrzebuje do tego doinstalowania programu o jakiejś dziwnej nazwie, której nie pamiętam Możesz więc stworzyć partycję partycję dla ubuntu 6 GB w formacie ext4, a resztę przeznaczyć na partycję w formacie ntfs, gdzie będziesz trzymał filmy i programy windows, a korzystać z niej będa oba systemy. no i oczywiście jakaś partycja SWAP jeśli chcesz, ale bez niej też ujdzie, sprawę opisał Maciek.

Dla mnie partycja wymiany była potrzebna do tego, że daje film na nią i oglądam z niej go na Ubuntu. Ale nie wiedziałem czy można bezpośrednio korzystać z partycji Windowsa.

Windowsa mam już zainstalowanego więc dla niego nic nie tworzę.

Na ubuntu.pl wyczytałem, że dla Ubuntu powinno się przeznaczyć minimum 4GB miejsca. Więc dam 6GB. Tylko czy mogę stworzyć tylko jedną partycję systemową i nic więcej? Bo przeglądając dział ,,Start z Ubuntu" natknąłem się na taką wzmiankę:

Ubuntu nie potrzebuje dużo miejsca. Będzie ono potrzebne tylko na następujące rzeczy:

Partycja root - na niej zostanie zainstalowany Ubuntu. Powinna mieć co najmniej 4 GB.

Partycja home - tutaj przechowywane będą twoje pliki.

Chodzi mi tutaj o partycję home. Muszę ją tworzyć czy wystarczy jak zrobię systemową i np. dodam do niej 2Gb? Bo filmy i muzykę będę ciągnął z Windowsa więc tak jakby tworzenie nowej nie jest mi bardzo potrzebne.

Robertinho
trzeba było mówić, że chodzi Ci o wspólną partycję. Takie rozwiązanie przedstawiłem ja, a nie napisałeś "partycja wymiany" i bądź tu mądry
http://pl.wikipedia.org/wiki/Partycja_wymiany

Co do home, to nie musisz jej tworzyć, ale się przydaje jeśli używasz systemu na codzień. Tam się zapisują Twoje pliki. Jeśli jej nie zrobisz, to po prostu na partycji /root zrobi się folder "home" i będzie on służył tak jak partycja. Jednak jeśli będziesz reinstalował Ubuntu, to wtedy stracisz wszystkie swoje pliki, programy i ustawienia. Jeśli "home" będzie jako osobna partycja, wtedy wszystko to zostanie. Jeśli nie zamierzasz na codzień używać Ubuntu, a utrata ustawień nie przeszkadza Ci, to wtedy nie musisz robić "home"

Skorzystaj po prostu z możliwości instalacji ("WUBI") Ubuntu w Windowsie i po "problemie". Jedynym minusem takiego rozwiązania jest to iż wydajność systemu plików pod Ubuntu będzie trochę mniejsza niż normalna instalacja.

Utworzyłem jedną partycję dla Linuksa o rozmiarze prawie 10GB.

Kreator instalacji wykrył ją i Ubuntu 9.10 szybko się zainstalowało.

Ale i tak nie działa... mam problem z GRUB Loading. Czytałem o tym trochę w Internecie i nie znalazłem zbytnio rozwiązań. Inne porady trochę mnie przerastały. Zainstalowałem za to bez problemów Ubuntu 9.04.

Dzięki za pomoc.

Być może zostało już to naprawione w aktualizacji systemu, Ty jednak nie możesz pobrać tych aktualizacji, gdyż nie możesz zbootować systemu

Więc proponuje abyś skorzystał (jeżeli będzie Ci się chciało) z Ubuntu MinimalCD (płytka zaledwie kilkanaście MB). Instalator pobiera najnowszą wersję Ubuntu wraz z aktualizacjami bezpośrednio z neta i instaluje, masz od razu najświeższe pakiety bez potrzeby aktualizacji systemu tuż po instalacji. Jedyna wada - wolne łącze internetowe=wolna instalacja systemu. Właśnie w ten sposób instaluje się systemy na serwerach (netinstall).

Do pobrania i wyjaśnienie:

Hmmm... przy moim download średnio 125kb/s to trochę potrwa. Bo to będzie pobierało około 700MB - tyle ile waży obraz ten co zawsze używałem?

Po za tym polegałoby to na tym, że instalacja by przebiegała tak jak zawsze i bym musiał usunąć aktualne Ubuntu 9.04 i znów zainstalować 9.10 z obawą, że błąd nie został jeszcze naprawiony. Sam nie wiem czy mi się to opłaca bo z aktualnego 9.04 jestem zadowolony.

Może poczekam na jakieś informacje w Internecie (między innymi na forum ubuntu.pl) o oficjalnym poprawieniu tego błędu? Tylko nie wiem czy taka informacja zostanie zamieszczona czy tylko dodają do aktualizacji.

Tak czy owak przemyślę to i może spróbuję zrobić to tym sposobem.

O dziwo ja nie mam problemów z GRUBem jeszcze, Ubuntu 9.10 chodzi bez problemów.
Może SuperGRUB by pomógł?

Po jakimś czasie miłej pracy z Ubuntu 9.04 skusiłem się zaktualizować wersję do 9.10 poprzez menedżer urządzeń.

W ciągu około dwóch godzin system bez najmniejszych problemów się zaktualizował bez utraty plików itp. .

Robertinho pisze:poprzez menedżer urządzeń

Chyba "menedżer aktualizacji" ;P

Tak, tak.. mój błąd.