OK, rozwiązać zagadkę.
Zdjęcie A:
3,15mpix zdjęcie zostało wykonane
aparatem Canon PowerShot A720IS:
Parametry automatycznie aparat wybrał: 1/20 2.8 ISO: 200 (tryb manualny umożliwia ich kontrolę)
Zdjęcie B:
8mpix zdjęcie: zostało wykonane
telefonem Samsung Galaxy S II 9100:
Oto oryginalne zdjęcie wraz z danymi EXIF:
Parametry automatycznie aparat wybrał: 1/17 2.65 ISO: 80 (możliwe ustawienie ręczne tylko wartości ISO)
Oczywiście zdjęcia nie wykonywałem fachowo np. brak statywu itp. ale przecież aparaty mają taką świetną kontrolę stabilności w reklamach, "robią zdjęcia zanim złapią ostrość" (aluzja do reklamy Nikona dla idiotów, która obecnie leci w TV
)
Cena nowego aparatu Canon w momencie premiery: ok. 800zł (obecnie tylko używki za ok. 150zł)
Cena telefony Samsung w momencie premiery: ok. 2500zł (obecnie nowy za ok. 1600zl)
Zdjęcie z telefonu ma zdecydowanie przejaskrawione kolory. I pomimo tego, że zdjęcie z aparatu zostało "rozciągnięte" w programie graficznym z rozdzielczości 3mpix do 8mpix to nadal trudno dostrzec istotne różnice w jakości w porównaniu do 8mpix z telefonu, a różnica powinna być przecież aż 5mpix (rzekomo). Tu uwidocznił się problem aparatów montowanych w telefonach, problem matrycy która jest wielkości główki od szpilki i problem optyki, która jest równie małej wielkości i nigdy nie będzie mogła rywalizować z matrycą i optyką aparatów fotograficznych. Oczywiście producenci mogliby polepszyć aparaty w telefonach produkując większe telefony, znacznie większe i cięższe, ale z kolei klienci chcą kompaktowych telefonów więc jedno i drugie się nawzajem wyklucza. Fizyki się nie oszuka. Ponadto dobra optyka dużo kosztuje, a klient chce kupić produkt jak najtaniej, więc znowu napotykamy na sprzeczność
Fizyki się nie oszuka, ale jak oszukać typowego klienta, który o fotografii zna się tyle co nic? Jak sprawić aby kupił nasz produkt i dał nam zarobić? Trzeba mu wcisnąć m.in. kit o mpix. Trzeba nakleić dużą liczbę mpix na obudowie wtedy będzie OK. Skoro nie da się polepszyć optyki i matrycy aparatu w telefonie to trzeba po prostu algorytmem podobnie jak w programie graficznym rozciągać zdjęcia do żądanej "ilości mpix", czyli rozdzielczości, podobnie tak jak ja to zrobiłem przy okazji tych zdjęć, tylko że to dzieje się w samym telefonie po zrobieniu zdjęć. Tylko dlaczego 5 lat temu w telefonach nie było aparatów np. 8mpix? Odpowiedź jest banalna, po prostu wtedy nie było tak wydajnych procesorów w telefonach, które by stosowały algorytmy "polepszające" zdjęcia, tzn. nie były w stanie wtedy CPU szybko programowo przeskalować zdjęcie, zwiększyć jego kontrast, wyostrzyć już po zrobieniu danego zdjęcia. Doskonałym przykładem obrazującym te zabiegi może być aparat w HTC Desire HD vs obraz referencyjny w lustrzance Canon:
(wybrałem ten model bo HTC zawsze miało problem z jakością aparatów i m.in. dźwięków w swoich telefonach, a w nowszych ich telefonach już jest znacznie lepiej w porównaniu do tego co było kiedyś)
(zdjęcie z: gsmarena.com)
Na zdjęciu z HTC widać, że ma bardzo dużą boską
poświatę, jest to efekt programowego zwiększania kontrastu i wyostrzania zdjęcia. Podobny efekt uzyskacie w dowolnym programie graficznym na PC. Dodatkowo są przejaskrawione kolory i barwa zbyt ciepła, przez co biały zmienia się w czerwony (to może być też efekt bardzo taniej optyki), ale dzięki temu mniej wprawnemu klientowi tego produktu zdjęcie może wydawać się cieplejsze, czyli "lepsze". Widać, że programiści HTC piszący algorytm "polepszania" zdjęcia się wtedy nie postarali.
Niedługo pojawią się aparaty w telefonach co będą miały śmieszny napis
20mpix, oczywiście stanie się to wtedy
gdy w telefonach zamontują dostatecznie wydajne procesory, które będą mogły rozciągnąć zdjęcie do 20mpix, a nie wtedy gdy zwiększy się wielkość i jakość matrycy czy optyki, od których to głównie zależy jakość zdjęcia